Brakowało środków piorących. Dlatego starano się wyrabiać mydło we własnym zakresie, domowym sposobem. Różne odpadki zwierzęce, smalec, mięso nienadające się do spożycia a szczególnie padlinę gotowano w ogromnych garach z dodatkiem jakieś sinej substancji wyglądającej jak zbrylona sól - wspomina mieszkaniec Sokółki. Publikujemy kolejną część opowieści o tym, jak wyglądało życie codzienne 70 lat temu.