"Przecież to nie jest normalne. Płacimy czynsz, jest XXI wiek, centrum miasta, blok i nie możemy się czuć bezpiecznie ani swobodnie w swoim mieszkaniu. Za każdym razem, gdy usłyszę coś niepokojącego, idę sprawdzać, czy coś mi nie wyłazi z kratki lub spod wanny" - pisze nasza Czytelniczka. - W tej chwili nic nie możemy zrobić. Musimy czekać aż nietoperze same wylecą - tłumaczy Barbara Białkowska, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Sokółce.