Z Anną Omielan, pływaczką białostockiego PSSON (Podlaskie Stowarzyszenie Sportowe Osób Niepełnosprawnych) "Start" i najmłodszą reprezentantką Polski na Paraolimpiadzie w Pekinie w 2008 roku - rozmawia Paulina Żurkowska.
Jak długo uprawiasz sport?
Profesjonalnie trenuję 10 lat, w 2003 roku byłam na swoich pierwszych zawodach.
Jak to się zaczęło?
Gdy miałam dwa latka straciłam nogę w wypadku. W wieku czterech lat tata zabrał mnie pierwszy raz na basen, żeby zacząć mnie rehabilitować, poprawić moje samopoczucie i zapoznać mnie z osobami takimi jak ja.
Skąd czerpiesz motywację?
Motywację czerpię ze swoich słabości, jeśli widzę że coś mi nie wychodzi, to jak najszybciej staram się dążyć do perfekcji. Również inspiracją są dobre filmy i energiczna muzyka, która pobudza do działania. Jednak największą motywacją są bliskie mi osoby oraz rodzina, to dzięki nim mam ochotę wstawać codziennie rano na trening i dawać z siebie wszystko. Gdy widzę jak bardzo są ze mnie dumni, dopingują mnie w tym, co robię, czasem jest nawet tak, że im bardziej zależy na moich sukcesach niż mi, to jest naprawdę piękne uczucie. Dziękuje im za to z całego serca.
Byłaś na Paraolimpiadzie w Pekinie. Jak oceniasz swój występ?
Jadąc do Pekinu miałam 15 lat, także nie oczekiwałam od siebie czegoś wielkiego, startowałam w pięciu konkurencjach, to już było wielkie osiągnięcie. Na dystansie 200 metrów zmiennym dopłynęłam ósma, już cieszyłam się na finał, gdy nagle na tablicy pojawił się napis "zdyskwalifikowana". Przed skokiem do wody poruszyłam się na słupku i to był wielki błąd, jednakże to dla mnie dobra lekcja, doświadczenie. Poznałam tam najlepszych sportowców, ciekawe osoby. Każda podróż czegoś uczy, ta nauczyła mnie tego, że nigdy nie można się poddawać.
Jakie masz teraz plany? Rio de Janeiro?
W poprzednim roku nie wystartowałam w Londynie, gdyż miałam problem ze zdrowiem, jednakże teraz wracam do formy i już przygotowuję się do Mistrzostw Świata w Monachium, które odbędą się w sierpniu. A Rio de Janeiro jak najbardziej jest moim wielkim celem.
Jesteś w stanie wyobrazić sobie życie bez pływania?
Na dzień obecny nie wyobrażam sobie życia bez pływania. Prawdą jest, że nie daje mi to tyle radości, co kiedyś, ponieważ mam teraz mniej czasu na treningi, ale jest to wielka część mojego życia. Uwielbiam wysiłek fizyczny, zwariowałabym bez tego.
Co jest najważniejsze w tym sporcie?
W pływaniu najważniejsza jest wytrwałość i psychika. Jeśli nie będziesz systematycznie ćwiczył i dbał o swoją kondycję, to można zapomnieć o dobrych wynikach. Pływanie jest bardzo monotonnym sportem, dlatego ważne jest, by mieć świadomość, że chcemy to robić i to nas do czegoś doprowadzi.
Co sport Ci daje takiego, czego byś nie znalazła gdzie indziej?
Pływanie daje mi wolność, gdy jestem w wodzie nie istnieją żadne problemy. Jestem tylko woda i ja. Poza tym wysiłek poprawia mi samopoczucie. Dzięki temu, że pływam poznałam wielu wspaniałych ludzi, dobrych przyjaciół, zwiedziłam cudowne kraje i przeżyłam wiele cudownych chwil.
Najszczęśliwsza chwila związana ze sportem to…
Najszczęśliwsza chwila związana ze sportem... gdy ścigam się i pokonuję samą siebie.
Czy zdarzają się chwile zwątpienia? Jak sobie z nimi radzisz?
Chwile zwątpienia zdarzają się w momentach wyczerpania fizycznego i psychicznego, ale zawsze jest ktoś, kto jest przy mnie i dodaje mi skrzydeł.
Jak wygląda Twój typowy dzień?
Mój typowy dzień zaczynam od porannego treningu od 6 do 8, następnie pędzę na zajęcia, staram się też odwiedzić siłownię i zjeść jakiś smaczny obiad. O 15.30 zaczynam drugi trening, do domu wracam o 18. Jeśli mam siłę, to uczę się, jeśli nie - odpoczywam słuchając muzyki lub czytając dobrą książkę.
Czym poza pływaniem się zajmujesz? Hobby? Studia?
Lubię sport w każdej postaci, także często ćwiczę w domu, jeżdżę na łyżwach lub rowerem. Poza basenem jestem wielbicielką kuchni, uwielbiam gotować i jeść (śmiech). Aktualnie studiuję na Politechnice Białostockiej na wydziale Zarządzania, ale moje plany na temat przyszłości cały czas ulegają zmianie. Oprócz studiów dziennych, uczę się masażu w szkole zaocznej. Jestem również instruktorką pływania.
Jakieś wielkie marzenia do zrealizowania?
Wielkie marzenie... medal na Igrzyskach!
Motto życiowe?
Dum spiro, spero – „dopóki oddycham, nie tracę nadziei”.
Dziękuję za rozmowę.