W grodzisku w Trzciance, przebadanym przez archeologów kilka lat temu, znaleziono bardzo dużo grotów włóczni, grotów strzał. Ewidentnie była to pozostałość po jakimś najeździe. Natomiast w Milewszczyźnie gród z całą pewnością został spalony. Nie ma tu jednak żadnych śladów militariów. Mógł więc on również zostać napadnięty, ale wzięty bez walki. Może nie kopiemy w miejscu, gdzie takie groty się znajdują? Niewątpliwie stanowisko w Milewszczyźnie jest z tego samego okresu, co grodzisko z Trzciance. Mogło być więc tak, że więc oba grody funkcjonowały równolegle, a jedno plemię mieszkało w Trzciance, a drugie w Milewszczyźnie - mówi Dariusz Krasnodębski, kierownik ekipy z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, która bada dawny gród nad Kumiałką.