Kilka godzin roztopów i brak refleksu może skutkować przemoczoną garderobą.
REKLAMA
Kilka godzin roztopów i brak refleksu może skutkować przemoczoną garderobą.
Na 18 kwietnia został wyznaczony termin rozprawy odwoławczej w sprawie burmistrza Sokółki. Natomiast akta włodarzy samorządowych z Sokółki (starosty, członka zarządu powiatu, burmistrza Sokółki oraz jego zastępcy) nie wróciły jeszcze z Sądu Najwyższego.
W Sokółce jedna z uliczek nie jest odśnieżana, co bardzo utrudnia życie mieszkańcom. Jeden z Czytelników zgłosił nam problem. - To nasza wina i teraz wpłynę na to, aby nie było już tego problemu - mówi Wiesław Puszko, prezes MPO Sokółka.
Jedna z informacji podana przez nas wczoraj w serwisie była oczywiście żartem. Ale i tak Google pobił chyba wszystkich.
Sprawdziliśmy, jak bawią się młodzi mieszkańcy Sokółki. Tydzień temu, podczas meczu Polski z Ukrainą odwiedziliśmy kilka pubów. Wynik meczu (1:3, w tym dwie bramki stracone w ciągu kilku pierwszych minut spotkania) nie nastrajał co prawda optymistycznie, ale mało kto narzekał na kiepski humor. Wczoraj zajrzeliśmy w kilka innych miejsc. Nastroje były pierwszorzędne.
Czytelnicy znakomicie bawią się podczas tej zimowej Wielkanocy. Otrzymaliśmy właśnie zdjęcia kolejnych dwóch zajęcy. Oba są iście imponujące. A na najbliższy czwartek zapowiadane są kolejne opady śniegu - ma go spaść 6-12 centymetrów.
Prezentujemy zdjęcia nadesłane przez Czytelników. Tak wyglądała Sokółka po kolejnym ataku zimy. Nie wszystkich zmartwiła jednak zimowa aura. Powstały kolejne śniegowe zające, była też prawdziwa forteca. Tymczasem meteorolodzy nie zostawiają złudzeń...
Droga im. Stanisława Małachwieja w Kundzinie? Rondo im. Roberta Rybińskiego? Nazwy ulic, mostów, parku oraz budynku dworca PKP mają nosić imiona sokólskich samorządowców. - Traktujemy ten zabieg jako swego rodzaju pilotaż, licząc na opinie mieszkańców Sokółki w tej sprawie - mówi nam Robert Rybiński, przewodniczący Rady Miejskiej w Sokółce. Samorządowcy zadecydowali, że swoją ulicę w Sokółce otrzyma jako pierwszy Sławomir Sawicki.
Około 20 centymetrów śniegu spadło minionej nocy na Sokólszczyźnie. W wielu miejscach, pod wpływem ciężkiego białego puchu, drzewa łamały się i spadały na linie energetyczne. Polskie Radio Białystok podaje, że w całym województwie podlaskim bez prądu pozostaje 21 tys. odbiorców. Na drogach panują trudne warunki jazdy. Przez kilka godzin dziś w nocy ruch odbywał się wahadłowo na krajowej "ósemce".
Za oknami pełnowymiarowa zima. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że to jej ostatni atak.
W mojej pamięci pozostał dzień 9 maja 1945 roku - dzień zakończenia II wojny światowej. Po południu do miasta dotarła ta długo wyczekiwana przez ludzi wiadomość. Na wieży obserwacyjnej straży pożarnej zaczęła wyć syrena. Ochotnicza straż pożarna miała swoją siedzibę przy Placu Kościuszki (w tym samym miejscu, co obecnie). Na terenie remizy wzniesiono wysoką, drewnianą wieżę obserwacyjną i na niej zamontowano pneumatyczną syrenę. Trzeba było do niej tłoczyć powietrze dużą pompką, podobną do samochodowej. Im szybsze były ruchy pompki, tym syrena wydawała bardziej donośny ryk - publikujemy wspomnienia mieszkańca Sokółki z 1945 roku.
REKLAMA