17 września 1939 roku wypadał w niedzielę. Zaczynała się już piękna polska złota jesień, a dzień był wyjątkowo ciepły i słoneczny. Gdyby nie wojna, byłaby to kolejna ładna i leniwa niedziela, w cichym, prowincjonalnym miasteczku. Gdyby nie wojna, sokółczanie tradycyjnie wykorzystaliby ten czas na odpoczynek i modlitwę, na spotkania z rodziną przy niedzielnym stole i z przyjaciółmi w kawiarniach. Młodzi poszliby się wyszumieć, a starsi przesiadywaliby na przydomowych ławeczkach i narzekaliby na młodzież.