Zginął w katastrofie lotniczej dziewięć mil od wybrzeża Alaski. Pilot Zygmunt Lewoniewski nie miał szans na przeżycie. Jego ciała nigdy nie odnaleziono, chociaż miejsce wypadku wskazali jego naoczni świadkowie – grupa Eskimosów. Ta historia wydarzyła się w sierpniu 1937 roku.