Najwięcej gości mieliśmy chyba 3 maja. Na parkingu przed kościołem stało nawet ze 20 autokarów - mówi sprzedawczyni sklepu z dewocjonaliami. Dziś około południa naliczyliśmy tam siedem autobusów. Goście przyjechali z Niepokalanowa, Pruszkowa, Warszawy, był też pan z... Australii.
Wszystko zaczęło się w długi majowy weekend. I wciąż trwa. Najwięcej turystów i pielgrzymów przybywa do Sokółki w weekendy.
- Jadą z różnych stron. Czasami trafiają do nas, wracając do domu, odwiedziwszy wcześniej Świętą Lipkę i Wigry. Czasami przyjeżdżają tu specjalnie. Dziś goście prosili nas o polecenie miejsc w pobliżu Sokółki, które jeszcze można zwiedzić. Wspomnieliśmy im o Bohonikach - mówi starsza pani sprzedająca kawę i herbatę w domu pielgrzyma.
Co się najlepiej sprzedaje w sklepiku z dewocjonaliami? - Wszyscy pytają o materiały związane z cudem w Sokółce oraz o obraz Matki Boskiej Sokólskiej - stwierdza sprzedawczyni. Skąd przybywają pielgrzymi i turyści? - Najdalsze miejsca w Polsce to Racibórz, Zakopane, Wrocław, Szczecin - dodaje.
Nam udało się spotkać gościa z Australii. - Przyjechałem do rodziny w Warszawie. Razem z nimi wybraliśmy się do Sokółki - mówi Ryszard Szkup. - Bardzo mi się tu podoba.
- Nie spodziewałam się, że Sokółka to takie duże miasto - dodaje kobieta, która przybyła tu z pielgrzymką ze stolicy. - Czy czegoś nam tu brakuje? Raczej nie, jest przyjemnie, bardzo sympatycznie. Macie piękny kościół.
Z jednego z autokarów wysypuje się grupa gości i wraz z księdzem zmierza do świątyni. W kościele tłum jak podczas niedzielnej mszy świętej. Ludzi klęczą, modlą się, niektórzy oglądają świątynię, da się słyszeć trzask migawek aparatów fotograficznych. - Ksiądz prosił, żeby nie robić zdjęć - scenicznym szeptem upomina starszy mężczyzna. Kilka pań stoi w kolejce, by wpisać się do księgi pamiątkowej wyłożonej na stoliku przy środkowej nawie.
Czy Sokółka upodobni się do Świętej Lipki, gdzie wzdłuż trasy do przepięknej barokowej bazyliki ciągnie się szpaler straganów z dewocjonaliami, ale i odpustowymi pamiątkami? Wiele będzie zależeć od tego, czy strumień pielgrzymów będzie coraz większy. Dziś sokólski kościół pw. św. Antoniego odwiedzić mogło nawet 1500 - 2500 osób. Część z nich może chcieć też odpocząć, zjeść, kupić nie tylko pamiątki związane z kościołem, ale też Sokółką i Sokólszczyzną.
Póki co dziś goście mogli skosztować miejscowych lodów. Samochód z tymi smakołykami zaparkował przed sokólskim kościołem.
(is)
Cud w Sokółce przyciąga pielgrzymów. Zdjęcia: