Miałem przyjemność być jurorem oceniającym dania przygotowane przez młodzież - mówi Janusz Bielawski. - Podziwialiśmy pracę zespołów, które doskonale poradziły sobie z gotowaniem. Niektórzy zetknęli się z tym pierwszy raz, była także duża różnica wieku: najmłodsi harcerze byli w szóstej klasie podstawówki, a najstarsi w trzeciej liceum. Pomimo tych różnic wszyscy doskonale poradzili sobie z zadaniami, przygotowali dania, które mam naprawdę smakowały - nawet prosiliśmy o dokładkę.