Nu dzietki wstawajte, wże do cerkwy trebo isty – usłyszałem mając jeszcze zamknięte oczy, od naszej gospodyni. Pozwoliła nam nieco dłużej pospać, sama w tym czasie karmiąc hodowane zwierzęta i wykonując inne obowiązki w gospodarstwie. Gdy pakowaliśmy się do wyjścia, opowiedziała o swojej rodzinie, prosząc o modlitwę za zdrowie. Żegnając nas na progu domu przestrzegła: - Pamiętajcie dzieci i przekażcie to swoim dzieciom, post i modlitwa duszę zbawiają.