„Każda haspadyni piakła swoj chleb, biła masło i rabiła syry. My mieli swaje miaso z parszuka, husi i kury. Boczka kapusty zakiszana, pał metra pancaku i krupniku, swaja fasola i haroch, u sklepi bulwa” - opowiada o zimach sprzed lat 93-letnia mieszkanka jednej z poddąbrowskich miejscowości.