Roncha Szlachter płakała. "Pozwólcie mi pozostać chociaż do święta Rosz Haszana" - mówiła matce. Był sierpień 1939 roku. Nie zważając na protesty dziewczyny, jej brat odwiózł ją na statek do Gdańska. Kilka dni przed wybuchem wojny Roncha odpłynęła do Ameryki.