Wysoka przegrana Dębu, wygrana Sokoła i Sudovii oraz porażka Krynek. Dziś odbyła się szósta kolejka rozgrywek piłki nożnej.
Dąb Dąbrowa Białostocka podejmował na własnym boisku ŁKS 1926 Łomża. W poprzednim sezonie podopieczni Jacka Markiewicza najpierw pokonali Łomżę 4:1, by później ulec jej w wojewódzkim finale Pucharu Polski 1:2. Tym razem to goście byli górą. Kolejne branki padały w 6., 21., 50. oraz 68. minucie spotkania. Honorowego gola zdobył w 75. minucie Ernest Konon. Dąb z dorobkiem trzech punktów zajmuje 13. miejsce w tabeli III ligi. W następnym meczu - 8 września - zmierzy się ze Startem Działdowo, które nie odniosło jeszcze żadnego zwycięstwa w tym sezonie.
Sokół Sokółka wygrał dziś na wyjeździe z Włókniarzem Białystok, mimo, że po pierwszej połowie było 3:1 dla gospodarzy. - Przegrywaliśmy na własne życzenie. W pierwszej połowie straciliśmy bramki po błędach indywidualnych. Na szczęście zagraliśmy konsekwentnie w drugiej części spotkania - mówi Radosław Kabelis, grający trener Sokoła. Gole dla drużyny z Sokółki zdobyli: Michał Czaplejewicz, Radosław Kabelis, Krystian Czaplejewicz oraz Maciej Grynczel. - Ale sytuacji mieliśmy dużo więcej, powinniśmy zdobyć jeszcze trzy, cztery bramki. Musimy popracować jeszcze nad grą defensywną, bowiem tracimy bramki nie po akcjach przeciwników, a po własnych błędach. Ważna jest też skuteczność, bo mamy wiele niewykorzystanych okazji. Na szczęście zawodnicy są bardzo zaangażowani - dodaje trener Kabelis. W następnym meczu Sokół spotka się u siebie ze Spartą Augustów. Klub z Sokółki znajduje się na ósmym miejscu w tabeli IV ligi z dorobkiem dziewięciu punktów.
Mecz wygrała też u siebie Sudovia Szudiałowo. - Raczki przełamane - cieszy się Krzysztof Bach, prezes klubu. - Co prawda w 1. minucie straciliśmy gola, ale już 14 minut później poprowadziliśmy do wyrównania. Natomiast w drugiej połowie pięknym strzałem z woleja popisał się Kamil Czeremcha. Mieliśmy jeszcze siedem, osiem znakomitych sytuacji. Zagraliśmy dobre spotkanie. Zawodnicy byli świetnie dysponowani - dodaje. Sudovia zajmuje szóste miejsce w tabeli okręgówki, ma na swoim koncie dziewięć punktów.
Nie udało się dziś Krynkom, które podejmowały Ruch Wysokie Mazowieckie. - Przegraliśmy 2:3, choć po pierwszej połowie było 0:3 dla gości - relacjonuje spotkanie Stanisław Tumiel, kierownik KS UM Krynki. - Pierwszą połowę po prostu przespaliśmy. Natomiast w drugiej połowie na boisko wyszedł już inny zespół. Zagraliśmy agresywnie i strzeliliśmy dwa gole. Przeciwnicy tylko się bronili. Remis byłby sprawiedliwym wynikiem - dodaje. Bramki dla gospodarzy zdobyli Łukasz Szymanowicz oraz Mariusz Stefanowicz (z karnego). W następnym spotkaniu Krynki zagrają na wyjeździe z Promilem Białystok.
Kora Korycin zdeklasowała swojego rywala w meczu A Klasy, wygrywając u siebie 6:0 z Orłem Kleszczele. Obecnie Krynki spadły na piąte, Kora zaś wskoczyła na siódme miejsce w tabeli A Klasy. Korycin w następnym meczu zmierzy się na wyjeździe z zespołem LZS Studzianki.
(is)