Wczoraj rano wyszedł z Białegostoku. Ma na sobie szatę uszytą z worka, przypominającą zakonny habit. Niesie krzyż. 62-latka spod Elbląga spotkaliśmy tuż przed Sokółką.
- Jestem osobą świecką, jestem żonaty, mam dzieci - mówi o sobie Mieczysław Wocial, 62-letni emerytowany rolnik spod Elbląga, w drodze do Sokółki. - Przyjechałem do Białegostoku wczoraj, obszedłem świątynie, o godzinie 10 rano wyruszyłem w pielgrzymkę do Sokółki. Po drodze byłem w Świętej Wodzie. Noc spędziłem na przystanku. Idę, by uczcić Najświętsze Ciało i Krew Chrystusa. To rzecz niespotykana, niedoceniana przez ogół.
Pątnik spod Elbląga niosąc swój krzyż pielgrzymuje w różne miejsca od 15 lat. - To dążenie do naśladowania Chrystusa, zgodnie z cytatem: "Komu więcej dano, od tego będzie się więcej wymagać". Mam pragnienie pomagania innym. Dużo dyskutuję na tematy wiary. Wielu ludzi prosi mnie o modlitwę. Ja jestem prostym człowiekiem - opowiada Mieczysław Wocial. Dodaje, że zarówno żona, jak i dzieci akceptują jego pielgrzymki.
O sobie mówi, że jest "niewolnikiem Matki Najświętszej". I opowiada zdarzenie, które przytrafiło mu się wczoraj: - Wchodzę do bazyliki w Białymstoku. Po chwili modlitwy wychodzę, krzyż mój stoi w przedsionku. Gdy biorę go do rąk, spogląda na mnie mężczyzna w wieku około 40 lat. Z jego ust pada zdanie: "Bracie, ja mam diabła w sobie, módl się za mnie. Mam na imię Adam". Mówię : "Ja nie jestem kapłanem". Gdy robię znak krzyża, z gardła tego człowieka wychodzi przeraźliwe wycie. Składam ręce i zaczynam odmawiać "Zdrowaś Maryjo". Następny ryk. Pytam go, czy był u egzorcysty. Odpowiada, że był trzy razy i jest już dużo lepiej. Jaka przyczyna? - zadaję mu pytanie. Mówi, że odprawiał seanse spirytystyczne, podczas których wzywano Hitlera i SS-manów. Prosi mnie o modlitwę. Uważam, że to spotkanie nie jest dziełem przypadku.
- Idę poboczem. Ruch na tej drodze jest naprawdę spory. Kiedyś lepsza była kondycja. Już czuję się zmęczony. Co dalej? Gdy pomodlę się w Sokółce, rozłożę swój krzyż, schowam go do specjalnego futerału i wracam do domu - mówi pielgrzym.
(is)
Pielgrzym w drodze do Sokółki. Foto: