Pierwsza deportacja, może najstraszniejsza, bo niespodziewana i w środku ostrej zimy, nastąpiła 10 lutego 1940 roku. (...) Wszystkie zsyłki odbywały się mniej więcej według tego samego planu. Grupa uzbrojonych enkawudzistów, wspólnie z miejscową milicją dobijała się nocą do drzwi, budziła swe ofiary, dając im krótki czas na spakowanie się, i odwoziła na stację kolejową, gdzie czekały już szeregi towarowych pociągów" - opisują autorzy książki "Isfahan, miasto polskich dzieci".