W listopadzie 2011 roku nieopodal mojego sklepu przy ulicy Mickiewicza pojawił się namiot handlowy. Byłem tym zbulwersowany, bowiem w tym miejscu nie można prowadzić działalności handlowej. Wybudowałem swój sklep na własnym gruncie, odprowadzałem podatki, a ktoś pod progiem w dziki sposób robił mi konkurencję - mówił dziś sokólski przedsiębiorca, świadek w sprawie, w której oskarżonymi są były burmistrz Sokółki i jego zastępca. Rozprawa odbyła się w Sądzie Rejonowym w Sokółce.