Pytałem wójta, jak wygląda kwestia instalacji fotoradarów - wyjaśniał dziennikarzom Stanisław Małachwiej. Do sprawy mandatu wystawionego burmistrzowi Sokółki pod Słupskiem wraca "Głos Pomorza".
O sprawie pisaliśmy kilka dni temu w tekście Burmistrz Sokółki na podsłuchu. Wójt Słupska z zarzutami. Kulisy sprawy opisuje "Głos Pomorza".
- Rozmawiałem z wójtem Słupska, jak dostałem zdjęcie - powiedział burmistrz Sokółki dziennikarzom z Pomorza. - Już wcześniej myśleliśmy, żeby w Sokółce zainstalować fotoradary i pytałem go, jak wygląda ta kwestia. Rozmawialiśmy więc o sprawach służbowych. Przy okazji wspomniałem o tej mojej fotografii. To żadne załatwienie sprawy, gdy czyn kwalifikuje się na pouczenie.
- Czy wójt Chmiel powiedział, że burmistrz będzie mu za to winien flaszkę? - pytali dziennikarze "GP".
- Wiele słów się mówiło. Jeśli coś takiego wynika z podsłuchu... - odparł Stanisław Małachwiej.
Przypomnijmy, telefon burmistrza Sokółki był na podsłuchu w związku ze sprawą składowiska odpadów w Karczach. Jak dotąd prokuratura z Łomży wydzieliła z tego śledztwa dwie sprawy. Jedna dotyczy właśnie anulowania mandatu w Słupsku, druga ma związek z anulowaniem kary za nieprawidłowe parkowanie w Sokółce. Pisaliśmy o tym w tekście Stanisław Małachwiej stanie przed sądem. I co dalej?.
opr. (is)