Ostatnie dni maja 2018 roku upłyną na Podlasiu w spokojnej, słonecznej, gorącej, miejscami upalnej pogodzie. Okresy gorącej pogody od wiosny po jesień są normą w naszym klimacie. To aura mocno pożądana przez urlopowiczów i organizatorów imprez na świeżym powietrzu. Mało kto zwraca uwagę na inną stronę takiej pogody.
Szybka utrata wilgoci po zimie, niewielkie opady w okresie wiosennym i wzrastające usłonecznienie to czynniki dramatycznie wysuszające glebę. Przesuszony grunt wpływa zaś dodatnio na temperaturę powietrza, powstaje więc sprzężenie zwrotne. Kiedy wilgotność gleby jest wysoka, znaczna część energii słonecznej jest zużywana do odparowania wilgoci. Zmniejsza się wówczas ilość ciepła służąca do ogrzewania gruntu, który z kolei ogrzewa powietrze. Ale gdy gleba wyschnie energia słoneczna nie jest zużywana do procesu odparowywania, bez problemów może prażyć powierzchnię ziemi.
Niepokojące jest to, że wiele regionów w Europie zdaje się wykazywać tendencją do niższych opadów w miesiącach zimowych i wiosennych, a to czyni te obszary bardziej podatnymi na megasusze. Przesuszone gleby prowadzą do niespotykanie długich okresów upałów, zniszczonych upraw, zmniejszonych zbiorów, zwiększonego prawdopodobieństwa pożarów. Jako przykład takiego procesu naukowcy wskazują piekielną falę upałów z 2010 roku w Rosji, w której wielkie znaczenie miała susza glebowa.
Będzie lepiej, gdy nie nawiedzi nas taka ekstremalna pogoda.
Barbara Jakubowska
Autorka bloga „Pogoda z Bajką” jest naukowcem, meteorologiem Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych Zespołu w Białymstoku. Często możemy ją usłyszeć w Polskim Radiu Białystok. Ma także profil na Facebooku, gdzie opisuje zjawiska pogodowe.
28.05.2018