Po tygodniach, w dużej mierze dobrej i ustalonej pogody, wszystko zmienia się wraz z napływaniem mas powietrza polarnego morskiego. Po nadzwyczajnym okresie wysokich temperatur i suchości, w pogodzie wysoce przewidywalny okres znaczących opadów.
Na początku wakacji i tradycyjnych letnich urlopów, nastanie „pory deszczowej” to nie żart czy złośliwość Matki Natury, lecz powtarzające się nieregularnie o tej porze roku okresy mokrej pogody, w Polsce zwane deszczami świętojańskimi lub „Na Jana”, w Europie funkcjonujące pod nazwą „monsunu europejskiego”. Bywały lata, kiedy następowała kumulacja takich opadów prowadząca do powodzi w różnych regionach Europy.
W miarę jak dni stawały się dłuższe, siła promieniowania słonecznego stawała się coraz potężniejsza, ziemia rozgrzewała się. Ogrzewanie powierzchniowe wytwarza mniej gęste powietrze nad lądem. Takiemu procesowi towarzyszy obniżka ciśnienia, prowadząca do powstawania układów niskiego ciśnienia, które skutecznie wciągają powietrze znad chłodnych mórz. Wkrótce po tegorocznym przesileniu letnim środkową część europejskiego kontynentu objęła fala chłodnego powietrza połączona z przelotnymi opadami deszczu. Koniec czerwca będzie również mokry, ale cieplejszy i bardziej burzowy.
Barbara Jakubowska
Autorka bloga „Pogoda z Bajką” jest naukowcem, meteorologiem Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych Zespołu w Białymstoku. Często możemy ją usłyszeć w Polskim Radiu Białystok. Ma także profil na Facebooku, gdzie opisuje zjawiska pogodowe.
25.06.2017