Szkoda tego meczu, zawiodła skuteczność - mówi Mirosław Tokajuk, jeden z trenerów Szczypiorniaka Dąbrowa Białostocka.
Dziś drużyna piłkarzy ręcznych walczyła na wyjeździe z AZS AWF Warszawą. Gospodarze - podobnie jak goście - nie mieli jeszcze na swoim koncie żadnego punktu.
- W pierwszej połowie wyglądało to naprawdę nieźle. Wygrywaliśmy trzema, czterema bramkami. Niestety, w drugiej części spotkania siadła nam skuteczność. Więcej szczęścia miała Warszawianka. Nie zdobywaliśmy bramek w stuprocentowych sytuacjach, trafialiśmy w bramkarza rywali - mówi Mirosław Tokajuk.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 25:24 dla gospodarzy.
Za tydzień Szczypiorniak podejmuje u siebie drużynę UMKS Trójka Ostrołęka, która także plasuje się w dole tabeli i nie wygrała jeszcze meczu. - Być może w końcu przyjdzie już to przełamanie - dodaje Mirosław Tokajuk.
(is)