Po raz kolejny strażacy musieli gasić pożar traw nad Biebrzą. Dwa lata temu ich wypalanie wywołało jeden z największych pożarów w Polsce w ostatnim czasie.
W piątek płonęły łąki pod Karpowiczami, dziś strażacy gasili pożar w okolicach Jagłowa.
„Prowadzenie tego typu działań zawsze jest trudne i wyczerpujące, pożary są zazwyczaj daleko od dróg i należy je gasić ręcznie - tłumicami. Niezrozumiałym dla nas jest też kontynuowanie tych praktyk mając w pamięci ogromny pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego... przecież to też zaczęło się niewinnie.
W niedzielnym zdarzeniu musimy też wspomnieć o wzorowej postawie przyjaciela naszej jednostki Łukasza Horoszko, który akurat zauważył pożar i zaalarmował straż. Gratulujemy postawy i zimnej krwi. Dziękujemy też za słowa uznania po akcji" - informują strażacy z OSP Suchowola na swoim profilu na Facebooku.
Zdjęcia - OSP Suchowola:
W czwartek duży pożar po północnej stronie Biebrzy gasili druhowie z powiatu augustowskiego. W okolicach Jaziewa w gminie Sztabin spłonęło około 15 hektarów suchych traw. W sumie ogień gasiło 56 strażaków, pomagali im pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego i policjanci.
Dwa lata temu pożar pochłonął około 5,5 tys. hektarów łąk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Biegły o przyczynach pożaru nad Biebrzą: umyślne zaprószenie ognia w kilku miejscach
(pb)