Zaczęło się od anakondy. To ta, która siedzi w wodzie i nie za bardzo chce z niej wychodzić. Zabraliśmy ją od człowieka, który musiał chyba zrobić jej krzywdę. Kupiliśmy ją, u nas znalazła dom. Ale anakondy mężczyzna do ręki nie weźmie, kobieta już tak. Widocznie został uraz - mówi Jarosław Czeczko, który ma w swoim domu jaszczurki, kamaleona, kilka gekonów, agamy brodate, pytony, boa dusiciele. Ale też jeżyka, kota i... mnóstwo świerszczy. Te ostatnie to żywa karma dla jego nieco większych ulubieńców.
Czytaj więcej...