Wczoraj w Bibliotece Publicznej w Sokółce odbył się wieczór autorski Urszuli Krupy, autorki książki „Koliber”. Spotkanie poprowadził Michał Gieniusz, a dodatkową atrakcją dla publiczności była część artystyczna w wykonaniu Karola Sujety i Kamila Łysika.
Urszula Krupa jest rodowitą sokółczanką, studentką filologii polskiej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jak widać łączy pożyteczne z przyjemnym, gdyż studia na tym kierunku pomagają jej w pracach nad książką. Publikuje sama, w projektach okładek pomaga jej tata, w korekcie - mama.
Autorka to osoba w pełni poświęcająca się temu, co robi.
"Pracując nad "Kolibrem" nie zastanawiałam się nad tym, aby napisać ją pod konkretnego odbiorcę. Piszę to, co czuję, co myślę i to, co sobie w głowie wyobrażę. A to jak mi wychodzi muszą ocenić czytelnicy" - stwierdziła Ula.
Pasję do pisania odkryła już w szkole podstawowej, zaczynała od krótkich opowiadań i wierszy. Inspiracje czerpie ze swoich przeżyć, ale - jak zaznaczyła - nie sugeruje się tym, co już powstało, a na papier przelewa swoje emocje.
"Jeżeli ktoś chce poznać Ulę, powinien przeczytać jej książkę. Pokazuje w niej, jak bardzo wrażliwą jest osobą" - mówił wczoraj Michał Gieniusz.
Autorka opowiadała zebranym o swoich przeżyciach związanych z pisaniem "Kolibra": "Oczywiście, że nie wszystko idzie mi gładko. To nie jest tak, że w ciągu jednego dnia piszę całą powieść. Często mam chwile załamania, kiedy nie wiem jak rozwinąć fabułę, kiedy bohaterowie wymykają mi się spod kontroli. Takie sytuacje się ciągle zdarzają. Ale to właśnie jest najpiękniejsze. Ta niewiadoma. Nie tworzę z konkretnego planu, wymyślam wszystko na bieżąco, więc kiedy siadam do pisania, nigdy nie wiem, co mnie czeka".
Urszula została również zapytana o to, co by doradziła osobom chcącym zacząć pisać. "Ciężko jest podać jakąś receptę na to. Trzeba się liczyć z tym, że to ciężka praca i przychodzą momenty, w których ma się ochotę wyrzucić komputer czy zeszyt przez okno. Sama miałam kilka takich chwil, ale wiem że one mijają, a wtedy przychodzi to, co najlepsze" – powiedziała. "Dla mnie pisanie nie jest czymś nadzwyczajnym. To jest coś dla mnie normalnego, coś jak chodzenie. Robię to odkąd pamiętam i nie wyobrażam sobie życia bez tego" - dodała.
W odpowiedzi na pytanie, kiedy znajduje czas na pisanie autorka odpowiedziała, że ostatnio ma go bardzo mało i dlatego zdarza jej się pisać kolejne rozdziały na wykładach. Dowiedzieliśmy się też, że Urszula pracuje już nad kontynuacją "Kolibra". Zdradziła, że tytuł jej kolejnej książki będzie brzmiał "Legumen".
"Ciągle pracuję nad drugą częścią przygód Veronici. Zmieniam, poprawiam, dopisuję. To nieustający proces, ale zbliżam się ku końcowi" - mówiła Ula.
Wiemy na pewno, że nie skończy się na dwóch książkach. Autorka ma w planach kilka innych projektów. My życzymy jej sukcesów i nieustającego natchnienia.
Tekst i zdjęcia:
Aneta i Andrzej Karwowscy
Spotkanie autorskie Urszuli Krupy w Bibliotece Publicznej w Sokółce: