Aż 500 gospodarstw domowych w gminie Sokółka zrezygnowało w czerwcu z selektywnej zbiórki śmieci. Zaledwie 50 procent zadeklarowało, że będzie sortować odpadki. Mieszkańcy są też zaskoczeni nowymi wytycznymi - chodzi o obowiązek wystawiania worków i pojemników na śmieci przed posesje. - Robimy problem nie wiadomo z czego - mówi Janusz Sawicki z Urzędu Miejskiego w Sokółce.
Zadecydowała cena. W przypadku selektywnej zbiórki odpadów opłata w gminie Sokółka wynosi 5 zł od osoby, gdy śmieci są niesortowane - 8 zł. Dochodzi jednak do tego koszt zakupu pojemników. Za 10 sztuk worków jednego koloru MPO Sokółka - firma, która wygrała przetarg w gminie i ma się zajmować gospodarką odpadami przez najbliższe dwa lata - pobiera 5 złotych. Według Krystyny Puciłowskiej, wiceprezes spółki, jedno gospodarstwo powinno zakupić worki do około czterech frakcji, co miałoby wystarczyć na około rok. To jednak dodatkowe 20 złotych, nie licząc kosztu zakupu 120-litrowego pojemnika, czyli kolejnych 80 złotych. A selektywna zbiórka to dla wielu osób po prostu dodatkowy problem.
- W czerwcu wpłynęło do nas około 500 deklaracji zmieniających. Wcześniej około 60 procent mieszkańców deklarowało selektywną zbiórkę odpadów, teraz będzie to około 50 procent - mówi Emilia Adamczuk zajmująca się systemem gospodarki śmieciami w Urzędzie Miejskim w Sokółce.
Przepisy nakładają na gminy obowiązkowy pułap segregacji śmieci. Jeżeli samorząd nie wywiąże się z tego obowiązku, może być zmuszony do zapłaty wysokich kar.
W większości gmin powiatu sokólskiego procent mieszkańców deklarujących prowadzenie selektywnej zbiórki odpadów wynosi ponad 90 procent. W gminie Krynki zaledwie kilka rodzin zdecydowało się płacić większe stawki.
Mieszkańców zbulwersował zapis w regulaminie wydanym przez MPO. Chodzi o obowiązek wystawienia przed posesję pojemnika na śmieci oraz worków w dniu wywozu odpadów (o sprawie pisaliśmy wczoraj w tekście Zaczyna się śmieciowa rewolucja. Będzie bałagan?). "Ja rozumiem, że dzięki niezmiernej mądrości naszych radnych MPO Sokółka ma dziadowskie wręcz stawki, na granicy bankructwa! Ale czy przez to mam pilnować, by przypadkiem MPO mnie nie pominęło przy wywózce, albo żeby bezpańskie psy albo nawet wiatr nie poroznosiły śmieci wystawionych na ulicę??!! Przecież w takim wypadku to ja zostanę ukarany za zaśmiecanie ulicy" - pisze w komentarzu jednej z naszych Czytelników.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Janusza Sawickiego. - Niech ludzie nie robią problemów. Mieszkańcy powinni się przyzwyczaić do tych rozwiązań. Można zresztą wywiesić kartkę o tym, że śmieci znajdują się tuż za bramką. Psy? A gdzie pan bezpańskie psy widział w Sokółce? Straż miejska nie będzie karać za śmieci pozostawione przed posesją - wyjaśnia urzędnik.
Inna kwestia, która wzbudziła wątpliwości Czytelników to sprawa związana z odbiorem popiołu. MPO ma to robić tylko w sezonie grzewczym - od października do kwietnia. "To znaczy pięć miesięcy mam trzymać popiół w pojemnikach, chociaż grzeję wodę paląc w piecu co trzy dni? To niezła hałda popiołu się nazbiera. A może wysypywać pod płot i czekać aż wiatr rozniesie po okolicy?" - pyta nasza Czytelniczka.
- Popiół to tylko popiół. W okresie letnim opala się domy sporadycznie. Pojemnik na popiół powinien więc wystarczyć. Można to przechowywać troszeczkę dłużej - mówi Janusz Sawicki.
O nowym systemie gospodarki odpadami w gminach powiatu sokólskiego będziemy informować w najbliższych dniach na iSokolka.eu.
(is)