Po to przystąpiliśmy do LGD Puszcza Knyszyńska, żeby objąć zasięgiem całą Puszczę Knyszyńską, bo jej część jest w naszym powiecie. A ponieważ Lokalna Grupa chce tworzyć opracowania dla całej Puszczy, dlatego zdecydowaliśmy się na ten krok - mówi Franciszek Budrowski, starosta sokólski. - Nie chcieliśmy, żeby to zostało odebrane jako wrogie działanie - dodaje Adam Kamiński, prezes LGD Puszcza Knyszyńska. - Przystąpienie do LGD Puszcza Knyszyńska może ma jakiś ukryty sens, ale ja go nie widzę - stwierdza Piotr Bujwicki, prezes LGD Szlak Tatarski.
Wracamy do sprawy przystąpienia powiatu sokólskiego do Lokalnej Grupy Działania Puszcza Knyszyńska z siedzibą w Supraślu, obejmującej swym zasięgiem gminy powiatu białostockiego (o sprawie pisaliśmy już w tekście Sokółka bliżej Supraśla).
LGD-y, w skład których wchodzą przedstawiciele sektorów publicznego, gospodarczego i społecznego dysponują pieniędzmi z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich i przeznaczać je na różne działania - od opracowań turystycznych i przewodników, po organizację festynów i imprez. W Sokółce LGD Szlak Tatarski przygotowuje m.in. Lenią Akademię Wiedzy o Tatarach Polskich.
Na ostatniej sesji radni zgodzili się, by powiat sokólski przystąpił do LGD Puszcza Knyszyńska jako członek wspierający. Nie będzie więc musiał płacić w związku z tym żadnych składek.
Do treści naszego poprzedniego artykułu dotyczącego tej sprawy odniósł się Franciszek Budrowski.
- Na sesji nikt się nie spierał o przystąpienie do LGD. Pani Ewa Kulikowska skrytykowała ten pomysł, a wspomógł ją pan Jan Kotuk z SLD. Więcej nikt w tej sprawie głosu nie zabierał. Po to żeśmy przystąpili do LGD Puszcza Knyszyńska, aby i nasz powiat został objęty tą grupą. Wzruszająca jest troska pani Kulikowskiej o to, że będę decydował o pieniądzach dla np. Michałowa. Jednak ja nawet nie będę miał takich uprawnień. 23 lata jesteśmy tutaj, przeżyliśmy wiele kontroli i nikt nie zarzucał nam nieracjonalności. To śmiechu warte. Po to przystąpiliśmy do LGD, żeby objąć zasięgiem Puszczę Knyszyńską, bo jej część jest w naszym powiecie. A ponieważ Lokalna Grupa chce tworzyć opracowania dla całej Puszczy, dlatego zdecydowaliśmy się na ten krok. Nie zapłacimy za to tych dwóch tysięcy złotych - stwierdził starosta sokólski.
- Nie to było naszą intencją, żeby ludzi dzielić. W ramach LGD spotykają się różne środowiska, także samorządowcy. Taka oferta wypłynęła po różnych spotkaniach. Puszcza Knyszyńska leży też na terenie gmin Szudziałowo i Krynki. Realizowaliśmy różne projekty, jak chociażby kampanię reklamową, która kosztowała 1,5 mln zł i promowała całą Puszczę. Przecież różnego rodzaju atrakcje turystyczne znajdują się nie tylko na terenie naszych gmin. Jest chociażby Poczopek. Turysta nie uznaje granic administracyjnych. Wydawało nam się, że współpraca z powiatem sokólskim będzie jak najbardziej wskazana. Nie chcieliśmy, żeby to zostało odebrane jako wrogie działanie - mówi Adam Kamiński.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy też Piotra Bujwickiego.
- Co tu komentować? Przystąpienie do LGD Puszcza Knyszyńska może ma jakiś ukryty sens, ale ja go nie widzę. Nie należy się tu sugerować nazwą. Przecież mogliśmy się określić jako na przykład LGD Koń Sokólski. Tego typu twory są ściśle związane z obszarem gmin, na których działają. Natomiast powiat sokólski jest pokryty dwoma Lokalnymi Grupami Działania: Fundacja Biebrzańska oraz Szlak Tatarski. Przystąpienie do innego LGD to tak jakby powiat przystąpił do innego województwa. Poza tym mamy przecież podpisane porozumienie ze starostwem i realizujemy wspólne działania - stwierdza prezes LGD Szlak Tatarski.
(is)