W Sokółce jest miejsce, gdzie można zobaczyć... pawie. Wojtek Kirpsza hoduje te niezwykłe i kolorowe ptaki.
Na skrzyżowaniu ulic Targowej i Sikorskiego w Sokółce można spotkać spacerującego po chodniku pawia. Te piękne ptaki często opuszczają swoje podwórko i prezentują swoje wdzięki. Jadący kierowcy często się zatrzymują, aby sfotografować ptaki. Mu również zauważyliśmy te niecodzienne zjawisko. Poprosiliśmy właściciela tych ptaków, aby opowiedział nam o swojej hodowli.
- Od najmłodszych lat lubiłem zwierzęta. Z tej sympatii postanowiłem mieć pawie. Tak więc od około sześciu lat je hoduję. To są bardzo efektowne ptaki, szczególnie samce. Rozłożone pióra mają za zadanie oczarowywać samice i zachęcać je do przyjęcia zalotów. Te stworzenia jedzą niemal wszystko. Gdy jest ciepło, to wypuszczam je na zielona trawę. Pawie najchętniej jedzą kukurydzę, rzepak i słonecznik. Zimową porą trzeba dokarmiać je warzywami, bo muszą mieć dużo witamin. To jak ładne paw ma pióra, zależy od jakości diety. Samiec waży około 3 kilogramów, ale wizualnie sprawia wrażenie dużego i ciężkiego stworzenia - powiedział nam Wojciech Kirpasza z Sokółki.
- W Sokółce chyba tylko ja mam takie ciekawe ptaki. Wiem, że w okolicznych miejscowościach jest też kilka osób, które hodują pawie. Samce mają jedną wadę... skrzeczą i to czasami bardzo głośno. Na początku pawie były taką ciekawostką na ulicy, przy której mieszkam, szczególnie wiosną, gdy jest pora godów. Wtedy samce adorują samiczki i rozkładają pióra i potrząsają nimi, dodatkowo skrzeczą w bardzo dziwny sposób. Sąsiedzi na szczęście są wyrozumiali i też lubią moje pawie. Na noc ptaki są zamykane w kurniku, aby nie hałasowały - opowiedział pan Wojtek. - Pawie niełatwo jest upilnować, mają bardzo specyficzną naturę i styl bycia. Często wskakują na ogrodzenie i prezentują swoje wdzięki, a czasami opuszczają na chwilę podwórko i spacerują na poboczu ulicy. Kiedy ktoś napotka pawia, nie musi się go bać. Ptaki są łagodne i ufne. Często widzę jak ktoś zatrzymuje się autem przy moim domu i robi zdjęcia ptakom.
Pawie to nie jedyne zwierzęta hodowane przez pana Wojtka.
- Mam też króliki kalifornijskie, kury, gołębie rasy tippler angielski, mam dwa psy i oczywiście pawie indyjskie. Mam również pawia złocistego, który jest mniejszy, ale bardzo kolorowy. Moje gołębie pobiły rekord w ciągłym lataniu. Równo 24 godziny latały w powietrzu. Lubię swoją pasję i miłe jest, kiedy ktoś znajomy mnie odwiedza i podziwia moje zwierzęta. Cieszy mnie moment, kiedy dzieci się cieszą na widok pawi i nie mogą się nadziwić ich widokiem. Raz odwiedziła mnie moja znajoma i tak się zauroczyła pięknem tych ptaków, że zabrała do Ameryki kilka piór, jakie znalazła - stwierdził pan Wojtek.
Ciekawostką jest to, że pawie skrzeczą nie tylko do zalotów, ale również, gdy ma nastąpić zmiana pogody, bądź gdy ptaki wyczują jakieś zagrożenie. Jest to więc swoiste połączenie barometru i alarmu antywłamaniowego.
(SzW)
Pawie indyjskie i złote. Zdjęcia: