Dziś niektórzy ze sprzedawców odpuścili sobie handel na Targowej. Mimo to pojawiło się wiele straganów z sadzonkami, owocami i warzywami. Chętni mogli nawet nabyć truskawki. Niestety, na te z Polski przyjdzie jeszcze poczekać przynajmniej miesiąc.
Wschodnia część rynku (czyli tam, gdzie zazwyczaj rozstawiane są kramy z odzieżą, butami, firankami) świeciła dziś pustkami. Tak jak dwa tygodnie temu, sporo miejsca zajmowało stoisko ze sztucznymi wiązankami na groby (od 15 do 120 zł, w zależności od rozmiaru).
Za jedno jajko proszono złotówkę, swojski ser podpuszczkowy kosztował 25 zł.
Spory był wybór owoców i warzyw. Jabłka można było dostać za 1,50 zł, ogórki kosztowały 8,50 zł, a polskie malinówki - 9,50 zł. Przyjechał też dziś do Sokółki sprzedawca z Mazur, oferując ryby.
Coraz więcej pojawia się na rynku nasion i sadzonek. Dziś oferowano m.in. pomidory i kwiaty. Sprzedawał się suchy chleb w workach. W najdalszym końcu targowiska swoje stoiska rozstawili sprzedawcy drobiu.
Od przyszłego poniedziałku do wakacji na rynku spodziewać się można hossy, którą mogą popsuć tylko kaprysy pogody.
(pb)