Ludzi jest dużo, ale utarg mam dziś marny. Nie wiem, może klienci trzymają pieniądze na zakupy przed 1 listopada - powiedziała nam sprzedawczyni na jednym ze straganów z warzywami. Tłoczno dziś było przed stoiskami ze sztucznymi kwiatami.
- Na żywe chryzantemy jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że ruch zacznie się za tydzień - stwierdził właściciel stoiska z sadzonkami krzewów. Miał też kilka doniczek chryzantem po 10 złotych, ale zapytany o utarg, tylko uśmiechnął się znacząco i machnął ręką.
Tanio można było dziś kupić paprykę (od 10 zł za 5-kilogramowy worek) oraz pomidory (od 1,20 zł). Podrożały za to śliwki (5,50 zł). Ziemniaki sprzedawano po 40 groszy za kilogram, kapustę - po 60 groszy. Starsza pani oferowała do sprzedaży kurki (po 10 zł za pojemnik). - Na inne grzyby, jak zielonki, czy podzielonki nie ma raczej co liczyć w tym sezonie - powiedziała.
Wiele osób zaopatrywało się w sztuczne kwiaty - i to zarówno te oferowane na sztuki (od 40 groszy), jak i gotowe wiązanki (najtańsze od 10 zł). - Nie ma co narzekać - uśmiechnął się sprzedawca.
Nie schodziły natomiast elektroniczne "znicze", które świecą bez przerwy około tydzień i to mimo niezbyt wygórowanej ceny (5 zł). Dał się za to zauważyć zwiększony ruch przed stoiskami z odzieżą zimową.
(is)
Na rynku w Sokółce: