W ten i przyszły weekend odwiedzić można plantację lawendy w Dworzysku.
Na miejscu można pospacerować wśród lawendowych krzaczków, zajrzeć do pracowni, zrobić zakupy i wziąć udział w warsztatach. Można też robić zdjęcia, bujać się w hamaku, rozłożyć koc i patrzeć w niebo, czy po prostu poleniuchować.
- Pierwsze krzaczki lawendy posadziliśmy w 2010 roku, ale był to eksperyment, by zobaczyć, czy będzie tu coś rosło i czy przezimuje. To było najważniejsze. Faktycznie, w pierwszym roku 75 procent roślin nie przezimowało. Na szczęście dwa gatunki lawendy przyjęły się bardzo dobrze. To są właśnie te, z których zbudowaliśmy całe pole. Dziś składa się ono z tysiąca krzaków. Mniej więcej po czterech latach otworzyliśmy się dla gości, by można nas było tu odwiedzić. Dziś to już czwarty sezon, kiedy można przyjechać i obejrzeć nasze pole. Wcześniejsze lata to nauka. Poznawaliśmy lawendę, dowiadywaliśmy się o jej właściwościach, by móc dzielić się naszą wiedzą. Na co dzień sprzedajemy produkty związane z lawendą - od pożywienia, po kosmetyki i dekoracje. W sezonie, kiedy lawenda kwitnie, czyli właśnie w lipcu, można nas odwiedzić. W kolejne dwa weekendy lipca czekamy na gości w Dworzysku. 21 lipca weźmiemy udział w Podlaskim Śniadaniu Mistrzów w Białymstoku - powiedziała nam Urszula Kopciewska, współwłaścicielka plantacji w Dworzysku.
O parze pasjonatów, którzy zdecydowali się zamieszkać nad Sokołdą przeczytać można w tekście: Wśród pól lawendy na Sokólszczyźnie. Wybrali życie na wsi, zamiast pogoni za karierą w dużym mieście [FOTO]
(js)
Lawendowa uprawa w Dworzysku. Zdjęcia - Jarek Sawoń Foto: