„Dopiero co zmienił partię. A już chce wracać do starej!” - napisał wczoraj portal fakt.pl odnosząc się do sprawy przejścia posła Mieczysława Baszki z Polskiego Stronnictwa Ludowego do Porozumienia. Parlamentarzysta z Sokółki zdecydowanie zaprzecza.
„Główny zainteresowany wyszedł na zamianie jak Zabłocki na mydle. W kuluarowych rozmowach żali się kolegom z innych partii, że „bardzo żałuje” swojej decyzji” - podał fakt.pl. Przypomnijmy, przed tygodniem Mieczysław Baszko na wspólnej konferencji z Jarosławem Gowinem poinformował o tym, że przechodzi do Zjednoczonej Prawicy. Zadeklarował też, że jest zainteresowany startem w wyborach samorządowych.
CZYTAJ TEŻ: Mieczysław Baszko: Chodzi o to, by nie było kłótni
Sprawę transferu politycznego poruszył wczoraj fakt.pl.
- Piszą, że żałuję swojej decyzji i mam zamiar wrócić do PSL. Może chodziło o to, że cały PSL przeszedł do Porozumienia, do Zjednoczonej Prawicy? Wtedy bylibyśmy razem. Decyzję się podjęło i nawet do głowy mi nie przyszło, żeby wracać. Sygnałów takich nie było. Widać komuś zależy na tym, żeby koło mojej osoby cały czas mącić - powiedział nam Mieczysław Baszko.
Dodał, że w najbliższym czasie parlamentarzyści z Nowoczesnej oraz z PO mają przechodzić do Porozumienia. - Widzą przyszłość Zjednoczonej Prawicy. Decyzje mogą zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni - dodał parlamentarzysta.
Rzeczywiście, dziś do Porozumienia przeszedł Andrzej Gut-Mostowy, dotychczas poseł Platformy Obywatelskiej.
Były poseł @Platforma_org @GutMostowy zasilił szeregi @Porozumienie_ @Jaroslaw_Gowin#wieszwiecej pic.twitter.com/LhhtJLBRDZ
— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 28 stycznia 2018
- Na pewno trudno być skutecznym w opozycji, będąc do tego w małym klubie - stwierdził Mieczysław Baszko.
(is)