Przesyłam kilka zdań - po prostu - z pomysłem do wykorzystania , żeby nasze sokólskie kulturowe dziedzictwo językowe nie umarło - pisze nasz Czytelnik.
"Jakiść czas tamu nazad na iSokolka.eu pisali ab hetom, jak uże mało ludziej u nas umieje hawaryć pa prostu. Razumieć jeszcze może razumiejuć nikatoryje, nawet małodszyje, nu jak pryszłoby szto akazćcie da swaho pradzieda, dzieda czy baćka byłoby mnoho śmiechu z ich hutarki.
Sam ni raz czuju jak maładyje i starejszyje kaleczać polski jezyk utruczwauszy u swaju mowu słowa z prostaho i na odwarać, prosty zpolszczwajuć przeważnie staryje. Probuju i ni mahu zrozumieć hetych, katoryje ustydajućcie naszaj prostaj mowy.
Czym nasza mowa horsza ad góralskaj? Ich Bigosowu i jeje szwagrou pakazwali u telewizoru, a u nas szto nima odważnych babau i szwagrou żeb zahawaryli pa prostu da kamery. Uczać u szkoli polskaho bu wiadomo nasz, ruskaho, angielskaho i innych bo patrebnyje dziś u świeci bywauszy. A czom nima chuć adnaje klasy z adnoj hadzinaj hutarki pa prostu? Nauczyciela ni możno znajści. Z papierami na peuno ni najdziem. A może jak u Golubiu-Dobrzyniu, tak i u Sakołcy zrabić konkurs krasamouczy ni pa polsku a pa prostu? Ale kaho pasadzić u jury wysokam? Bralczyka, Miodka, Markouskaho? Może Nowowiejskaho, naszaho ziemlaka z Sakołki?
Jest jeszcze adna sprawa. Treba uziać pad uwagu heto szto bliżej hranicy wyraźnie inaczej haworać jak u Razedancy, Janowi czy u Karycini. Jest taki z dawien dauna padzieł na Szkaciou ad hranicy da Sakołki i Łabukou ad Karycima da Padłubianki. Pa sieredzini hetaho żyjuć Żoutabruszniki. I z tol szto trocha inaczej haworać hetyje ludzi, katoryje jeszcze umiejuć i choczuć hawaryć pa prostu".
Agroastrolog