Takie zachowanie lip bywa zapowiedzią mało przyjemnego lata - mówi Waldemar Sieradzki, nadleśniczy Nadleśnictwa Krynki z siedzibą w Poczopku.
Już kilka dni temu pierwsze lipy nieśmiało zaczęły wypuszczać swoje kwiaty. - To, że dzieje się to w czerwcu, a nie w lipcu, możemy obserwować już od wielu lat. Myślę, że było tak i wtedy, gdy rodziła się nazwa siódmego miesiąca w roku. Być może w czasach współczesnych jest to o tydzień wcześniej niż przed wiekami. Drzewa te bowiem kwitną na przełomie czerwca i lipca - opowiada Waldemar Sieradzki.
- Drzewa osobniczo reagują na wszelkie zjawiska zewnętrzne. Gwałtowne zmiany pogody powodują, że u niektórych z nich można zauważyć przyśpieszone kwitnienie, obawiają się one bowiem, że nie wydadzą na czas nasion. Niegdyś w leśnictwie uszkadzano niektórym drzewom korzenie, by pobudzić je do większego i szybszego wydania nasion. Każde odchylenie od normy jest wyznacznikiem pewnej niepewności. Tymczasem my w ostatnich dniach doświadczyliśmy zimnych nocy, jak na tę porę roku. A świat przyrody interesują dwie rzeczy: długość dnia oraz amplituda dobowa temperatur. Wystarczy więc, że przez kilka dni będzie chłodniej i drzewa mogą zareagować - mówi nadleśniczy z Poczopka.
Co sprawiło, że nasi przodkowie wywiedli nazwę miesiąca od zwykłego - wydawałoby się - drzewa? - Pożytek, czyli miód. Ten lipowy był uważany za najlepszy. Napar z kwiatów lipowych był też świetnym lekarstwem na przeziębienia. Natomiast ze względu na właściwości drewno lipowe miało wiele zastosowań, powszechnie wykorzystywano też łyko. Królowie polscy pisali, że lipa ze wszech miar należy do gatunków drzew najważniejszych - dodaje Waldemar Sieradzki.
Mistrz Jan Kochanowski pisał zaś:
"Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie".
(is)