Prokuratura Rejonowa w Sokółce umorzyła sprawę dotyczącą ekwiwalentów pobieranych przez radnego Jarosława Panasiuka za wyjazdy na akcje w Ochotniczej Straży Pożarnej w Starej Kamionce.
- Brak było podstaw do skierowania aktu oskarżenia do sądu, nie było znamion czynu zabronionego - tłumaczy Artur Kuberski, prokurator rejonowy w Sokółce. - Na naszą decyzję można złożyć zażalenie i z tego co wiem, dokument taki wpłynął do sądu. Sąd może albo utrzymać w mocy, albo uchylić decyzję prokuratury - dodaje.
Sprawa to efekt kontroli przeprowadzonej w 2016 roku przez kilku ówczesnych członków Komisji Rewizyjnej sokólskiej Rady Miejskiej. Zdaniem grupy kontrolującej, „wystąpiła niezgodność wyjazdowych składów osobowych strażaków biorących udział w akcjach wykazanych na listach składanych do Urzędu Miejskiego w Sokółce ze składami osobowymi w notatniku byłego kierowcy OSP Stara Kamionka”.
O sprawie pisaliśmy w tekście: Strażackie ekwiwalenty trafią do prokuratury [WIDEO, FOTO].
- Byłem niewinni i czuję się niewinny. Nic złego nie zrobiłem. Niczego się nie boję. Komisja zrobiła to, co zrobiła - skomentował sprawę Jarosław Panasiuk.
Dodał jednocześnie, że odwołał się od wyroku sądu pierwszej instancji. Radny pozwał bowiem byłych członków Komisji Rewizyjnej za pomówienia.
Czytaj więcej: Jarosław Panasiuk podał trzech radnych do sądu za pomówienia. Ci poskarżyli się w prokuraturze, że są zastraszani
W pierwszej instancji - pod koniec maja br. - zapadł wyrok. Skład orzekający oddalił pozew Jarosława Panasiuka i nakazał mu pokrycie kosztów postępowania.
(is)