97 lat temu Józef Piłsudski wydał odezwę „Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Zbiegło się to z wejściem wojsk polskich do Sokółki.
Po wyzwoleniu Wilna z rąk bolszewickich, 22 kwietnia 1919 roku ówczesny Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę „Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Dotyczyła ona również Sokólszczyzny.
„Kraj Wasz od stu kilkudziesięciu lat nie zna swobody, uciskany przez wrogą przemoc rosyjską, niemiecką, bolszewicką – przemoc, która nie pytając ludności, narzucała jej obce wzory postępowania, krępujące wolę, często łamiące życie. Ten stan ciągłej niewoli, dobrze mi znanej osobiście, jako urodzonemu na tej nieszczęśliwej ziemi, raz nareszcie musi być zniesiony i raz wreszcie na tej ziemi, jakby przez Boga zapomnianej, musi zapanować swoboda i prawo wolnego, niczym nie skrępowanego wypowiedzenia się o dążeniach i potrzebach. Wojsko Polskie, które z sobą przyprowadziłem, dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności – wojsko niesie Wam wszystkim wolność i swobodę. Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski” - pisał Józef Piłsudski.
W tamtych czasach ziemie byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego stanowiły istną mozaikę. Gdy w XIX wieku kształtowało się współczesne pojęcie narodowości, jak i pierwsze państwa narodowe, WKL znajdowało się pod zaborem rosyjskim. Imperium Rosyjskie hamowało wszelkie dążenia narodowościowe i przemiany społeczne. Dopiero po upadku Rosji okazało się, że i Polacy, i Białorusini, i Litwini chcą budować swoje własne państwa i mają pretensje do tych samych terenów. Oczywiście, było także wielu federalistów takich jak Piłsudski, bądź ludzi nawiązujących do I RP, Rzeczpospolitej Obojga Narodów, matki nas wszystkich. Istniał również złożony głównie z inteligentów ruch tzw. krajowców. Pragnęli oni restauracji Wielkiego Księstwa Litewskiego i połączenia polskiej świadomości narodowej z litewską świadomością państwową. Szukali też kompromisu między pojęciem Litwina historycznego i współczesnego. Sami o sobie często mówili „etnicznie Białorusin, kulturowo Polak, politycznie Litwin”.
Gdy po upadku Rosji powstawały pierwsze państwa, mieszkańcy dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego stanęli przed niespotykanymi wcześniej dylematami. Idealnym przykładem są tutaj bracia Iwanowscy. Jeden nazywał się Jerzy i był polskim ministrem, posłem oraz senatorem. Drugi to Waclau Iwanouski - białoruski działacz społeczny i miniset oświaty w utworzonej w 1918 roku Białoruskiej Republice Ludowej. Trzeci zaś zwał się Tadas Iwanauskas i był litewskim biologiem oraz wykładowcą na uniwersytecie w Kownie, a od 1940 roku w Wilnie. Mało kto też wie, że choć Czesław Miłosz jest uznanym polskim poetą, to jego brat deklarował narodowość litewską. Takie dylematy, gdy trzeba było się opowiedzieć za jedną lub drugą państwowością, nie pojawiłyby się, gdyby nie dominująca potrójna świadomość narodowa, o czym świadczy przykład „krajowców” podany powyżej. Kolejnym tego przykładem był... sam Piłsudski. Choć wszyscy uważają go za Polaka, to on sam do końca życia utrzymywał, że jest Litwinem. A kiedy w 1887 roku został aresztowany przez carską ochranę, to w rubryce ”narodowość” wpisał... białoruska.
Do odezwy Piłsudskiego (tak jak i całej jego koncepcji federacyjnej) negatywnie był nastawiony litewski rząd w Kownie, który żądał Wilna i w żadną kolejną unię nie chciał wchodzić. Negatywnie była nastawiona też tzw. endecja czy narodowcy, bowiem nie chcieli oni żadnej federacji, tylko budowy państwa stricte polskiego. Zaś w Radzie Białoruskiej Republiki Ludowej doszło do rozłamu i większość jej członków (37) pozytywnie przyjęło propozycję Józefa Piłsudskiego, po czym utworzyło Najwyższą Radę BNR na czele z Antonim Łuckiewiczem, zwolennikiem federacyjnego ustroju Rzeczpospolitej.
A co działo się w dniach kwietniowych 1919 roku na Sokólszczyźnie? Niemcy stacjonujący tu od niemal czterech lat opuścili gminę Sokółka 13 kwietnia. Sześć dni później Wojsko Polskie weszło do Sokółki. Jak wynika to z zapisów Kroniki Szkoły Podstawowej w Janowszczyźnie, działo się to w Wielką Sobotę. Więcej o odzyskaniu niepodległości przeczytać można w tekście Zostali zastrzeleni w sadzie. Inni zginęli, bo zabrali zboże.
Bardzo mi miło gdy widzę, że niektórzy mieszkańcy Sokólszczyzny wciąż nawiązują do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Patrząc na teraźniejszość, budujmy przyszłość. Ale nie zapominajmy o przeszłości.
Edward Horsztyński
Odezwa Józefa Piłsudskiego: