Pani Beata mieszka z dwiema córkami, Nikolą i Leną w wynajmowanym mieszkaniu w bloku. Jest matką samotnie wychowującą dzieci. Rodzina jest po przejściach, ale pani Beata nie traci nadziei, gdyż jej życie po rozwodzie z mężem zmieniło się o 180 stopni. Jest szczęśliwa, bo ma dwie małe córeczki i stara się wyjść z każdej sytuacji, nie poddaje się. Dochód na jednego członka rodziny wynosi 160 zł. Często nie starcza na podstawowe rzeczy.
Jej marzeniem jest, aby w końcu mogła odpocząć od prania ręcznego, ponieważ nie ma pralki. Mogłaby wtedy więcej czasu poświęcić córkom. Potrzebuje też odkurzacza, na który też ją nie stać. Dziewczynki proszą o podstawowe przybory szkolne i dwie lalki Barbie - czytamy w mailu nadesłanym do redakcji przez pracowników Urzędu Miejskiego w Sokółce.
W ten weekend wolontariusze rozwożą paczki dla potrzebujących rodzin. To finał ogólnopolskiej akcji. Jak informuje Polskie Radio Białystok, z pomocy darczyńców skorzysta ok. 1000 rodzin w województwie podlaskim. To najwięcej w dotychczasowej historii akcji. W sobotę i niedzielę paczki rozwiezie niemal 500 wolontariuszy.
W Sokółce podarunki dla pani Beaty kompletowali burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska wraz z kadrą kierowniczą urzędu (Adam Kowalczuk, Antoni Stefanowicz, Adam Łajkowski, Elżbieta Jakimik, Piotr Romanowicz), Urszulą Moniuszko oraz z radnymi (Stanisław Pałusewicz, Dorota Babynko, Andrzej Kirpsza, Karol Puszko, Sławomir Sawicki, Jadwiga Bieniusiewicz, Helena Czaplejewicz, Helena Kozłowska, Jarosław Panasiuk). Drużyna „Szlachetnej Paczki” kupiła potrzebne rzeczy: pralkę, odkurzacz, żywność na święta, środki czystości i artykuły higieniczne, artykuły szkolne dziewczynkom i wiele innych drobiazgów.
Paczkę dla potrzebującej rodziny przygotowała też druga grupa radnych miejskich.
opr. (is)