Trzech bezdomnych chłopców z Rosji przekroczyło zieloną granicę, żeby rozpocząć nowe życie w Polsce.
Po trwającej kilka godzin wyczerpującej wędrówce zostali jednak odwiezieni do swojej ojczyzny.
Ta autentyczna historia posłużyła jako scenariusz filmu „Jutro będzie lepiej”. Jego reżyserka Dorota Kędzierzawska gościła wczoraj w sokólskim kinie „Sokół”, gdzie spotkała się z miłośnikami Dyskusyjnego Klubu Filmowego "Fantom".
Po projekcji „Jutro będzie lepiej”, przyszedł czas na zadawanie pytań pani reżyser. Spotkanie poprowadził Adam Radziszewski, krytyk filmowy z Białegostoku.
- Zrobiła pani fantastyczny film – mówili sokółczanie.
- Chciałam opowiedzieć historię, która jakiś czas temu posłużyła jako temat audycji w radiowej „Trójce”. Odtwórców głównych ról szukaliśmy m.in. w ośrodku dla uchodźców w Białymstoku – powiedziała Dorota Kędzierzawska.
Ostatecznie pierwszoplanowe role dziecięce powierzono Czeczenowi z warszawskiego ośrodka oraz rodzeństwu z Dniepropietrowska na Ukrainie.
- Zdjęcia trwały 42 dni. Kręciliśmy je w kilku miejscach – wyjaśniła Dorota Kędzierzawska.
Ekipa zatrzymała się m.in. w Jacznie koło Dąbrowy Białostockiej (w filmie pojawia się charakterystyczna bryła miejscowej cerkwi) oraz na Mazurach.
- Chłopcy mieli ogromne szczęście, że udało im się przejść przez zieloną granicę. Po tym wyczynie zgłosili się na najbliższy posterunek policji. Nie wiedzieli jednak, że powinni poprosić o azyl. Nie zrobili tego i zostali odwiezieni do Rosji. Nie znam dalszych losów autentycznych bohaterów tej historii – dodała reżyserka.
Na zakończenie spotkania przyznała, że w przyszłości chciałaby nakręcić film o Podlasiu.
- Do Sokółki też postaram się jeszcze przyjechać – zapewniła Dorota Kędzierzawska.
(anad)
Dorota Kędzierzawska w Sokółce. Zobacz zdjęcia: