Pieniądz idzie za uczniem. To uczeń jest najważniejszym recenzentem pracy szkoły - mówił dziś na sesji Rady Powiatu Piotr Rećko, starosta sokólski. - Najwięcej kosztów generuje hala sportowa, stołówka i internat. Zamknąć to wszystko i nie będzie kosztów - stwierdził Andrzej Dowgiert, nauczyciel Zespołu Szkół w Sokółce.
O sprawie, która poruszyła opinię publiczną informowaliśmy w tekstach Konkurs na dyrektora Zespołu Szkół w Sokółce ogłoszony ponownie oraz Iwona Grzybowska będzie kierować sokólskim "ogólniakiem" przez najbliższe 10 miesięcy. Dziś tematem tym zajęli się powiatowi radni. Sesja została zwołana na wniosek pięciu z nich: Stanisława Hrynkiewicza, Stanisława Kozłowskiego, Jana Gruszy, Piotra Żuka i Zofii Danilewicz.
Członkowie Zarządu Powiatu przypomnieli historię ogłoszenia i odwołania konkursu na dyrektora Zespołu Szkół w Sokółce. Była to jednocześnie - jak zauważył przewodniczący Rady Powiatu Franciszek Budrowski - laudacja na cześć Iwony Grzybowskiej, która miała zostać pełniącą obowiązki szefa placówki. Z kolei wicestarosta Jerzy Białomyzy przedstawił dane, z których wynikało, że coraz mniejsza liczba gimnazjalistów wybiera sokólski "ogólniak".
Radny Stanisław Kozłowski zwrócił uwagę na to, że nikt nie kwestionował dokonań zawodowych Iwony Grzybowskiej, a radnym chodziło raczej o powody takich, a nie innych działań Zarządu Powiatu.
- Wyniki nauczania to proces złożony. Nie z każdego materiału da się ulepić pomnik. Czy jest potrzeba dyskusji i wypracowania wniosków? Jest. Sokólskie liceum powinno mieć trzy kierunki wiodące: humanistyczny, biologiczno-chemiczny i matematyczno-fizyczny. Tymczasem w roku ubiegłym w ogóle nie było klasy humanistycznej. A to powinna być perła w koronie tej szkoły - stwierdził Stanisław Kozłowski.
- 2 lipca odwołany został konkurs na dyrektora Zespołu Szkół w Sokółce. Dlaczego do tego doszło? Jakie gruntowne zmiany są planowane w Zespole Szkół? - pytał radny Jarosław Hołownia.
- Szkoła potrzebuje nowego zarządzania. Czasy się zmieniają, szkoła musi przyciągać ucznia - powiedziała Janina Sawicka, prezes sokólskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Nie można puszczać w eter opinii, że szkoła jest droga w utrzymaniu. Najwięcej kosztów generuje hala sportowa, stołówka i internat. Zamknąć to wszystko i nie będzie kosztów. Przekazanie w zarząd hali Specjalnemu Ośrodkowi Szkolno-Wychowawczemu jest bez sensu - stwierdził Andrzej Dowgiert, nauczyciel fizyki z ZS w Sokółce (fragmenty jego wypowiedzi w materiale wideo zamieszczonym poniżej).
- Pani dyrektor Pyłko zrezygnowała z tego powodu, że zmniejszyła się liczba oddziałów i nie było potrzeby powoływać wicedyrektora "ogólniaka" - mówił Jerzy Białomyzy (o sprawie dymisji szefowej Zespołu Szkół informowaliśmy w tekście Będzie nowy dyrektor sokólskiego "ogólniaka").
- Wszystko zaczęło się od rezygnacji pani Pyłko - zgodził się z nim Jarosław Hołownia. - Zarząd Powiatu nie wyraził wtedy zgody pozostawienie w szkole wicedyrektora. Dodatek dla niego wynosi 400 zł. Pan starosta ma 12 tysięcy, członkowie Zarządu Powiatu po 9 tysięcy. A tu mamy 400 zł miesięcznie. To jest wstyd. Wszystko przez wasze sknerstwo. Idziecie w złym kierunku.
- Pieniądz idzie za uczniem. To uczeń jest najważniejszym recenzentem pracy szkoły. Poziom nauczania tworzą także uczniowie. Nigdy nie wystąpiłbym przeciwko placówce oświatowej. Moim celem jest podniesienie poziomu nauczania. 10 miesięcy to okres, kiedy można sprawdzić kandydata. Nie bawmy się w formalistyczne patrzenie na placówkę. Patrzmy raczej okiem dobrego gospodarza - mówił Piotr Rećko, starosta powiatu sokólskiego. - Rozmawiałem z nauczycielami, czy podjęliby trud prowadzenia szkoły. Nikt nie wyraził na to zgody, pani Grzybowska początkowo także nie. Jej koncepcja była najbardziej spójna, właściwa. Odwołaliśmy konkurs, bo pani Grzybowska zgodziła się na objęcie funkcji szefa Zespołu Szkół. Niezrozumiała jest dla mnie nagonka na nią.
- Wiem, że ma pan ambicję, by być dyrektorem szkoły - zwrócił się starosta do Andrzeja Dowgierta. - Jest potrzeba zmian, nie możemy gnuśnieć.
- Jeśli mają być zmiany, to muszą być zmiany na lepsze - stwierdził przewodniczący Rady Powiatu Franciszek Budrowski.
* * *
Wczoraj zwróciliśmy się do Kuratorium Oświaty w Białymstoku z prośbą o udzielenie informacji na temat konkursu. Dziś otrzymaliśmy odpowiedź.
"Podlaski Kurator Oświaty nie uczestniczył w ustalaniu "trybu przeprowadzenia konkursu", ani nie potwierdził zgodności z prawem działań organu prowadzącego Zespół Szkół w Sokółce. Decyzje dotyczące ogłoszenia i odwołania konkursu, jak też powierzenia nauczycielowi pełnienia obowiązków dyrektora szkoły były podejmowane przez Zarząd Powiatu bez konsultacji z Kuratorium Oświaty w Białymstoku. O sytuacji zaistniałej w Zespole Szkół w Sokółce kurator dowiedział się od przedstawiciela ZNP oraz z listu Rady Pedagogicznej. Podczas spotkania ze starostą sokólskim 8 lipca w Kuratorium Oświaty w Białymstoku, kurator wyraził wątpliwość dotyczącą sposobu powierzenia nauczycielowi szkoły pełnienia obowiązków dyrektora. Starosta dostrzegał konieczność powtórnego ogłoszenia konkursu na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół i powierzenia stanowiska dyrektora zgodnie z przepisami prawa oświatowego" - poinformowała nas Hanna Marek, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty.
* * *
Radni mówili też dziś o sprawach powołania dyrektora Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Sokółce oraz przejęcia przez gminę Suchowola tamtejszego Zespołu Szkół. Więcej na ten temat jutro na iSokolka.eu.
(is)
O sprawie konkursu na dyrektora Zespołu Szkół na sesji Rady Powiatu:
Na nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu: