Obiecywały pracę młodym dziewczynom z Sokółki i okolic. W Anglii kobiety były zmuszane do uprawiania nierządu. Dziś w Białymstoku zapadł wyrok wobec sióstr oskarżonych o handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji. Zostały one skazane na 6,5 oraz 4,5 roku pozbawienia wolności oraz grzywny.
37-letnia Barbara M. była oskarżona o popełnienie (sama oraz w porozumieniu ze swoją siostrą Sylwią M.) od lipca 2002 roku do maja 2005 roku kilkunastu przestępstw. Kobiety pochodzą z Sokółki, od dłuższego czasu mieszkały w Londynie.
Barbara M. organizowała swoim ofiarom wyjazd do stolicy Wielkiej Brytanii. Mówiła im, że mają opiekować się dziećmi lub sprzątać mieszkania. Intencją było zwabienie ich za granicę i zmuszenie do prostytucji. Środkami, jakie miały służyć osiągnięciu tego celu było m.in. proponowanie i niejednokrotnie regulowanie kosztów wyjazdu pokrzywdzonych oraz zapewnienie im mieszkania w Londynie.
Preferowane były młode i ładne dziewczyny. Wobec pięciu ustalonych kobiet działania Barbary M. pozostały w stadium usiłowania, bowiem nakłaniane przez nie do wyjazdu pokrzywdzone nie skorzystały z propozycji. W sześciu innych wypadkach Barbara M. skutecznie zwabiła młode kobiety do Londynu. Zabierała im paszporty i przemocą doprowadzała do uprawiania prostytucji, z czego czerpała później korzyści majątkowe. Gdy jedna z kobiet próbowała zaprotestować, została pobita, przypalano ją też papierosem.
Sprawa wyszła na jaw, gdy jednej z poszkodowanych udało się skontaktować z rodziną, wysyłając bliskim SMS-a z ukrywanego telefonu komórkowego.
Prokuratura podczas śledztwa ustaliła, iż osobami uczestniczącymi w procederze handlu ludźmi oprócz Barbary M., była jej siostra Sylwia M., ich matka Anna M. oraz krewna Elżbieta L. Dwie ostanie osoby zostały już prawomocnie skazane przez białostocki sąd na bezwzględne kary pozbawienia wolności.
Barbara M. była poszukiwana na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Została zatrzymana w Wielkiej Brytanii i w lutym 2014 roku przekazana polskim organom ścigania. Podczas śledztwa nie przyznała się do popełnienia zarzuconych jej czynów, stwierdzając, że do opisanych sytuacji w ogóle nie doszło.
Proces sióstr ruszył latem ubiegłego roku. Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. - Sąd nie zauważył, by którakolwiek z oskarżonych przejmowała się tym, co zrobiła, chodzi przede wszystkim o stosunek do pokrzywdzonych - mówił sędzia Sławomir Cilulko. Dodał, że oskarżone nie okazały skruchy. Sąd wymierzając kary wziął pod uwagę, że obie oskarżone mają dzieci - podało Polskie Radio Białystok.
Barbara M. została skazana na 6,5 roku pozbawienia wolności. Jej siostra ma spędzić za kratami 4,5 roku. Obie kobiety mają też zapłacić grzywny w wysokości 7 tys. oraz 4,6 tys. zł.
Wyrok nie jest prawomocny.
opr. (is)