Ponad 400 litrów alkoholu, 1000 litrów zacieru oraz aparaturę do produkcji bimbru zabezpieczyli funkcjonariusze podlaskiej Służby Celnej.
Białostoccy celnicy ustalili, że 53-letnia mieszkanka Gródka może zajmować się sprzedażą nielegalnego alkoholu. Podczas kontroli jej posesji kobieta oświadczyła, że faktycznie posiada na własne potrzeby "trochę alkoholu" pokazując celnikom plastikowe kanistry, w których w sumie było 80 litrów wysokoprocentowego płynu. Kolejne 320 litrów funkcjonariusze znaleźli w pomieszczeniu gospodarczym przy domu kobiety. Jednak najciekawsze znalezisko znajdowało się w przydomowej szopce. Pierwsze jej drzwi prowadziły do pomieszczenia, w którym znajdował się młyn oraz piętrzące się pod ścianami worki z żytem i mąką. Za drugimi drzwiami celnicy znaleźli natomiast aparaturę do produkcji bimbru na dużą skalę (urządzenia ze stali nierdzewnej, kocioł oraz pompy), a także stalowe kadzie, w których znajdowało się blisko 1000 litrów fermentującego zacieru.
Funkcjonariusze Służby Celnej wszczęli w sprawie postępowanie karne skarbowe rekwirując nielegalny alkohol oraz aparaturę do jego produkcji. Próbki zatrzymanego alkoholu zbada również Laboratorium Celne w Białymstoku.
Aktualnie celnicy ustalają, kto oprócz mieszkanki Gródka brał udział w procederze. Sprawa jest rozwojowa - informuje w mailu nadesłanym do redakcji Maciej Czarnecki, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku.
opr. (is)
Bimbrownia w Gródku. Zdjęcia udostępnione przez Izbę Celną w Białymstoku: