Cztery godziny – to szacunkowy czas oczekiwania dla ciężarówek, które chcą przekroczyć polsko-białoruską granicę na przejściu w Bobrownikach. Dziś rano kierowcy musieli czekać jeszcze dłużej na odprawę. Powodem opóźnień i kolejek jest bardzo wolne tempo przyjmowania samochodów ciężarowych przez stronę białoruską.
- W ciągu ostatnich kilkunastu godzin, czyli zmiany nocnej, służby białoruskie w bardzo wolnym tempie odbierały od nas odprawione samochody. Na stronę białoruską przejechało 41 ciężarówek. Statystycznie podczas takiej zmiany przejeżdża od 120 do 140 samochodów. U nas jest wszystko w porządku, natomiast po stronie białoruskiej jest bardzo wolne tempo odpraw. Przynajmniej tak było jeszcze kilkanaście godzin temu – tłumaczy Maciej Czarnecki, oficer prasowy podlaskiej KAS.
Według statystyk z godziny 7 rano w kolejce stało 130 aut ciężarowych, które chciały przejechać przez przejście graniczne. Wtedy na odprawę trzeba było 7 godzin. Wraz z upływem dnia ten czas zaczął być coraz krótszy. Według ostatnich danych (z godziny 13), kierowcy na odprawę musieli czekać około czterech godzin.
Skąd ponownie wzięły się kolejki na polsko-białoruskiej granicy? Przypomnijmy, ruch na przejściu w Bobrownikach zmienił się wraz z wprowadzeniem zakazu przejazdu ciężarówek zarejestrowanych w Unii Europejskiej na Białoruś. To ograniczenie wprowadził reżim Łukaszenki w odpowiedzi na sankcje, które wdrożyła UE w związku z wojną wywołaną przez Rosję na Ukrainę.
ZOBACZ TEŻ: Kolejki tirów zniknęły. Kierowcy muszą czekać tylko trzy godziny na wjazd na Białoruś
W praktyce oznacza to, że unijnie ciężarówki nie mogą wjechać na Białoruś, a białoruskie mają zakaz wjazdu do Unii Europejskiej.
- Jeśli chodzi o samochody polskie, to one mogą przekroczyć granicę z Białorusią. Mogą dojechać do specjalnie wyznaczonego centrum logistycznego po białoruskiej stronie, gdzie jest rozładowywany towar. W kolejce stoją samochody polskie i czeskie. Są też auta z krajów takie jak Kazachstan, Mołdawia czy Serbia. To są kraje, które nie mają żadnych ograniczeń w przemieszczaniu się przez granicę – wyjaśnia oficer prasowy.
(or)