Jemeńczyk szukał kontaktu z aktywistami, którzy mieliby pomóc mu w zorganizowaniu przekroczenia granicy polsko-białoruskiej - informuje Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
Przypomnijmy, przed świętami pojawiła się informacja o tym, iż na granicy polsko-białoruskiej znajduje się nieprzytomny, nastoletni Jemeńczyk. Sprawę nagłośniła Grupa Granica. Białorusini mieli odmówić mu pomocy, a jedynym ratunkiem miało być wpuszczenie cudzoziemca do Polski. Do sprawy odnieśli się polscy funkcjonariusze, którzy poinformowali, że po przybyciu na miejsce patroli Jemeńczyk wraz z grupą migrantów sam oddalił się w głąb Białorusi.
Potem cudzoziemiec miał udać się na leczenie do Mińska, a Straż Graniczna udostępniła nagranie z mężczyzną.
ZOBACZ TEŻ: „Umierający” Jemeńczyk wrócił na granicę. SG zamieściła nagranie
Do sprawy odniósł się Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
„Jemeńczyk, którego kilka dni temu aktywiści wykorzystali do kolejnych ataków na polskie władze i Straż Graniczną, szukał kontaktu z Grupą Granica, by załatwić dla siebie oraz swoich kompanów łatwą możliwość nielegalnego przedostania się na terytorium RP. Był zainteresowany pozyskaniem aktywistów” – napisał Żaryn na Twitterze.
Jeden z przemytników prowadził korespondencję z Jemeńczykiem. Migrant prosił on o pomoc w skontaktowaniu się z organizacją.
Był zainteresowany pozyskaniem aktywistów, wiedząc, że granica Polski jest bardzo pilnie strzeżona.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) April 19, 2022
Screen udostępniony przez jednego z przemytników zawiera korespondencję z ww. Jemeńczykiem, który prosi o pomoc w „skontaktowaniu się z organizacją”.
2/2 pic.twitter.com/Tn3XxSeL5C
(or)