Jest ciąg dalszy historii Jemeńczyka, który miał leżeć nieprzytomny przy polsko-białoruskiej granicy. Tak przynajmniej twierdzili aktywiści z Grupy Granica. Zdaniem polskich funkcjonariuszy cudzoziemiec wrócił na Białoruś. Strażnicy graniczni opublikowali dziś nagranie, na którym widać jak imigrant przebywa przy zaporze, wygląda na zdrowego i przemieszcza się o własnych siłach.
Przypomnijmy, na początku tygodnia aktywiści zamieścili w mediach społecznościowych dramatyczne wideo z Jemeńczykiem (twierdzili, że młody mężczyzna ma 16 lat). Imigrant miał leżeć nieprzytomny przy polsko-białoruskiej granicy. Białoruskie służby miały odmówić mu pomocy, a jedynym ratunkiem - jak twierdzili aktywiści - było wpuszczenie go do Polski.
W sprawie głos zabrała Straż Graniczna, która poinformowała o tym, iż chłopak nie wymaga natychmiastowej interwencji medycznej. „Po przybyciu na miejsce białoruskich służb samodzielnie wstał i wraz z grupą oraz funkcjonariuszami, o własnych siłach, oddalił się” – pisali funkcjonariusze.
Wczoraj Grupa Granica opublikowała na Twitterze informację o tym, że braciom 16-latka udało się zorganizować transport do Mińska.
„W pasie przygranicznym przebywa obecnie wiele innych dzieci. Wszystkie potrzebują natychmiastowej pomocy” – poinformowali aktywiści.
16-latek z Jemenu nie doczekał się pomocy. Jego braciom udało się zorganizować transport chłopca do Mińska, tam poszukiwane są możliwości zapewnienia mu pomocy medycznej. W pasie przygranicznym przebywa obecnie wiele innych dzieci. Wszystkie potrzebują natychmiastowej pomocy!
— Grupa Granica (@GrupaGranica) April 14, 2022
Dziś Straż Graniczna wrzuciła film, na którym widać Jemeńczyka.
„Przyszedł o własnych siłach, a po kilku godzinach zupełnie przytomny oddalił się w głąb Białorusi” – czytamy w poście.
Jemeńczyk,o którym piszą aktywiści,że leży nieprzytomny po stronie białoruskiej,a który już raz po interwencji SG oddalił się ze służbami🇧🇾, pojawił się wraz innymi cudzoziemcami przy granicy.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) April 15, 2022
Przyszedł o własnych siłach, a po kilku godz.zupełnie przytomny oddalił się w głąb🇧🇾. pic.twitter.com/gZG0UBtTLK
(or)