Sprawa rodzin imigrantów zatrzymanych kilka dni temu przez Straż Graniczną i przewiezionych do placówki w Michałowie stała się jednym z głównych tematów czwartkowej debaty w Sejmie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego w miejscowościach przy granicy z Białorusią.
Przypomnijmy, w poniedziałek 27 września br. funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Michałowie odnaleźli w pasie przygranicznym obywateli Iraku, którzy nielegalnie weszli do Polski. W grupie tej znajdowały się dzieci, funkcjonariusze postanowili więc przewieźć te osoby do Placówki SG w Michałowie, aby zweryfikować legalność i cel ich pobytu na terytorium kraju. O grupie imigrantów napisały media, w portalach internetowych zamieszczono zdjęcia, m.in. małych dzieci.
Właśnie te fotografie mieli ze sobą parlamentarzyści opozycji podczas burzliwej debaty w Sejmie. Grupa posłanek skandowała „Gdzie są dzieci”.
Wczoraj Straż Graniczna w komunikacie poinformowała, co stało się z imigrantami z Michałowa.
„Obywatele Iraku, w tym dzieci, otrzymali od funkcjonariuszy SG napoje i jedzenie. Nikt z tych osób nie potrzebował pomocy medycznej i nie zgłaszał, że takiej pomocy oczekuje.
Funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali cudzoziemców o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce. Osoby te były zainteresowane wyłącznie złożeniem wniosku o pomoc międzynarodową w Niemczech.
W związku z powyższą sytuacją, funkcjonariusze Straży Granicznej zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, tj. państwem, w którym przebywają legalnie” - czytamy na stronie strazgraniczna.pl.
Do sprawy na Twitterze odniósł się poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski (zrobiło się o nim głośno po tym, jak ganiał się z żołnierzami i policjantami na łące pod Usnarzem Górnym, chcąc przerzucić do koczujących tam imigrantów reklamówkę z prowiantem).
Gdzie są dzieci z Michałowa?
— Franek Sterczewski (@f_sterczewski) October 1, 2021
Wczoraj minister @Kaminski_M_ mówił dużo, ale udawał, że na to pytanie nie zna odpowiedzi.
Tymczasem komendant Jakubaszek potwierdza: „zostali zawróceni do linii granicy państwowej”. Czyli: dzieci z Michałowa zostały wywiezione do lasu❗️ pic.twitter.com/ixMQJMfA87
W zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców przebywa obecnie niemal 1500 osób. Najwięcej z nich to Irakijczycy.
W strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Polsce przebywa obecnie 1490 osób, w tym najwięcej: obywateli Iraku - 735 i mężczyzn - 853. Tylko 44% spośród cudzoziemców przebywających w ośrodkach złożyło wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej na terytorium Polski. #migranci pic.twitter.com/W7PHsFYY9f
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 2, 2021
(pb)