"Przewiduje się występowanie burz, lokalnie z opadami gradu, podczas których opady deszczu wyniosą od 10 do 30 mm, lokalnie do 40 mm, a wiatr osiągnie w porywach od 65 do 90 km/h" - informuje dyżurny synoptyk Barbara Jakubowska w mailu nadesłanym do redakcji.
Ostrzeżenie meto przed burzami z gradem obowiązuje do jutra do godziny 15. Prawdopodobieństwo wystąpienia wynosi 90 procent.
Tymczasem wczoraj strażacy wyjeżdżali 150 razy na interwencje, po przejściu nawałnic. Jak informuje Polskie Radio Białystok, wicher pozrywał dachy z budynków w powiecie hajnowskim, w gminach Supraśl i Zabłudów uszkodzone zostały linie energetyczne. Gwałtowna nawałnica przeszła też przez Białystok. Na Wysokim Stoczku grad wielkości orzechów włoskich uszkodził karoserie samochodów. W wielu miejscach ulice były nieprzejezdne. Kierowcom, którzy zaryzykowali jazdę przez głębokie kałuże, samochody odmawiały posłuszeństwa.
My otrzymaliśmy filmik nakręcony wczoraj na ulicy Sienkiewicza w Białymstoku podczas gradobicia:
Aktualizacja godz. 12.30: "Zjawisko zakończyło się" - komunikat takiej treści otrzymaliśmy właśnie z białostockiego Biura Prognoz.
Mimo wszystko, prognozy pogody zapowiadają burze, miejscami gwałtowne. Tymczasem w najbliższych dniach czekają nas afrykańskie upały, sięgające 34 stopni Celsjusza. Taka aura ma potrwać do połowy przyszłego tygodnia.
Najwyższa temperatura zanotowana po wojnie w Polsce wyniosła 38,7 stopnia. Odnotowano ją w sierpniu 1994 roku w Słubicach.
(is)