Wracamy do sprawy czasowego zamknięcia placówki Banku Spółdzielczego w Lipsku, o której pisaliśmy w piątek.
Przypomnijmy: Centrala Banku Spółdzielczego w Suwałkach poinformowała o zamknięciu od 30 marca do odwołania oddziału w Lipsku oraz suwalskiej centrali. Polecono klientom, aby ci udawali się do oddziałów w Suwałkach (ul. Noniewicza 48), Jeleniewie, Bakałarzewie, Krasnopolu lub Przerośli. Dla klientów banku, głównie tych starszych, taka podróż jest niemożliwa.
Czytaj: Kolejka do banku miała kilkaset metrów. Zabrakło pieniędzy [FOTO]
Klienci placówki dowiedzieli się o całej sytuacji w piątek. Przed bankiem ustawiła się kolejka osób, które chciały pobrać gotówkę lub wyrobić kartę. Zdenerwowani mieszkańcy skontaktowali się z naszą redakcją z prośbą o interwencję.
Zadzwoniliśmy do Banku Spółdzielczego w Suwałkach, ale nie udzielono nam żadnej konkretnej informacji. Kobieta, która odebrała od nas telefon tłumaczyła, że prezes w tej chwili jest zajęta, a na naszą sugestię, że skontaktujemy się o dowolnej godzinie odpowiedziała, że wszystkie informacje są podane na stronie banku.
Zdenerwowana dodała, że zarząd podjął taką decyzję ze względu na panującą sytuację i w tej chwili nikt nie będzie z nami rozmawiał na ten temat, po czym zakończyła rozmowę.
Dzisiaj znów skontaktowali się z nami klienci placówki banku w Lipsku, prosząc o interwencję. Publikujemy fragment listu, który dotarł do naszej redakcji:
„Piszę w imieniu mieszkańców Lipska. W jaki sposób osoby starsze, w gorszej sytuacji mobilnej - a przeważnie takie nie posiadają bankowości elektronicznej i kart płatniczych - mają się tam dostać (do Banku w Suwałkach, red.). W poniedziałek mój brat udał się po gotówkę, która jest potrzebne mamie do funkcjonowania do Oddziału Banku w Suwałkach na ul. Noniewicza (jest on osobą upoważnioną do konta) i tam pani robi mu ogromne problemy i odmawia realizacji transakcji. Ku jej wielkiemu zaskoczeniu posiada on przy sobie umowę, która potwierdza jego upoważnienie do konta. Pani nadal jest bardzo niemiła i ordynarna - po wydaniu mu gotówki, rzuca mu dowód. Czy ktoś z państwa redakcji może się zająć sprawą i tym bankiem? Mamy XXI wiek, trudną sytuację w kraju, raczej niesprzyjającą przemieszczaniu się w tym czasie. Martwię się o osoby, które znalazły się w tej sytuacji, i myślę, że one bardziej martwią się brakiem dostępu do swoich oszczędności, środków do życia, aniżeli panującą epidemią i wirusem”.
(Or)