Drogi w regionie są w tragicznym stanie. Szczególnie poszkodowane są gminy przygraniczne, po których zdecydowanie częściej porusza się ciężki sprzęt. Powodem jest budowa ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Jak się okazuje, zniszczone są nie tylko drogi, a także tereny, gdzie stacjonują żołnierze.
Poseł Robert Tyszkiewicz wysłał prośbę do wszystkich samorządów strefy przygranicznej o przesłanie szacunkowych rachunków strat oraz opisów szkód spowodowanych natężeniem transportu wojskowego i ciężkiego sprzętu przy budowie muru. - Mam już pierwsze odpowiedzi i wyłaniający się z nich obraz jest naprawdę dewastujący – mówił kilka dni temu na konferencji prasowej w Białymstoku.
Wspomniał o gminie Nowy Dwór. Według niego samorząd ocenił straty na około 5 milionów złotych. Nie chodzi tylko o zniszczone drogi, ale również m.in. zdewastowany stadion i boisko szkolne. Straty dotyczą także rolników, którzy zgłaszają powstawanie szkód na użytkach zielonych.
- Każda gmina boryka się z problemem zniszczonych dróg. Wiadomo, mamy pogodę taką, a nie inną. Mamy roztopy, jest źle, ale jakoś sobie z tym poradzimy. Po spotkaniu z premierem obiecał on, że po wybudowaniu ogrodzenia drogi zostaną poprawione, więc czekamy z niecierpliwością. Bezpieczeństwo jest ważniejsze niż drogi – stwierdził wójt Andrzej Humienny.
W złym stanie są także drogi w gminie Kuźnica. Tam straty wyceniono na około 4 miliony złotych.
- Faktem jest, że część dróg jest uszkodzonych, ale firmy na bieżąco starają się je naprawiać. Ogrodzenie jest w trakcie budowy, więc trasy wielokrotnie będą uszkadzane. Są zobowiązania firmy, że jeżeli zniszczą drogi, to odtworzą je od podstaw – powiedział nam Paweł Mikłasz, wójt Kuźnicy. – Drogi zostały zweryfikowane, zrobiliśmy kontrolę wewnętrzną i to zostało przekazane do jednostki nadrzędnej, między innymi do powiatu. Papiery mają iść do Warszawy, ponieważ potrzebne jest zabezpieczenie środków na odbudowę tych dróg. Jest taka pogoda, że gdy jakikolwiek ciężki sprzęt przejedzie przez żwirówkę, to od razu ją dewastuje. Firmy, którą wykonują zaporę na bieżąco kontrolują drogi, podsypują i naprawiają. Kierownictwo zgłosiło się do nas nawet z prośbą o pozwolenie na utwardzenie dróg. Po zakończeniu robót jest planowane sprofilowanie i doprowadzenie odcinków do stanu należytego. Podchodzimy do tego ze zrozumieniem, na każdej budowie występują takie problemy. Pan premier obiecał, że drogi zostaną odtworzone. Liczę na to i jestem pewny, że wszystkie drogi, które uległy drobnej dewastacji zostaną naprawione. U nas są to głównie drogi żwirowe, które dochodzą do zielonej granicy.
22 lutego na posiedzeniu w trybie zdalnym spotka się sejmowa komisja infrastruktury. W spotkaniu będą mogli wziąć udział samorządowcy ze strefy nadgranicznej.
(or)