"W godzinach nocnych trasa Sokółka - Kuźnica jest niemalże nieprzejezdna przez to, że w wielu miejscach kolejka tirów ustawia się na dwóch pasach. Najwidoczniej w taki sposób kierowcy próbują wyprzedzić swoich śpiących kolegów" - napisał nasz Czytelnik w mailu nadesłanym do redakcji.
"Ponadto często ciężarówki wystają z kolejki nieoświetlone, inne nagle wyjeżdżają z kolejki, powodując zagrożenie, wymuszając pierwszeństwo. Dzisiaj jadąc tą drogą kilka razy niemalże zostałem zepchnięty z drogi. Jednak najgorsze są miejsca, w których kolejka zajmuje dwa pasy. Już dwukrotnie informowałem o tym policję, za pierwszym razem gdy dzwoniłem pod 112, poprosiłem o zadbanie o porządek w kolejce tirów. Policjant powiedział, że mają ważniejsze sprawy, jednak powiedziałem mu, że widziałem dwa radiowozy stojące na placu, a obok nich beztrosko gawędzących policjantów. Zostałem bardzo chamsko potraktowany. Dzisiaj także policjant chamsko się odnosił, a na placu stało nieoznakowane policyjne auto. Bardzo proszę was byście pomogli zadbać o porządek w tej sprawie, może policja na waszą prośbę coś z tym zrobi" - napisał Czytelnik.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Marty Rudź, oficera prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Sokółce.
"Mamy świadomość trudnej sytuacji na tej trasie, dlatego też w miarę posiadanych sił i środków są tam kierowane patrole policyjne. Gdy dyżurny policji, bądź inny funkcjonariusz zostanie powiadomiony o naruszeniu przepisów ruchu drogowego, w tym również na tej trasie, wysyłany jest tam patrol policji. Zgłaszając taki fakt do policji prosimy o podanie swoich danych osobowych, zapisanie danych pojazdu, który dopuścił się naruszenia przepisów oraz oczekiwania na przyjazd funkcjonariuszy. Umożliwi to wyciągnięcie konsekwencji wobec osoby popełniającej wykroczenie. Jednocześnie proszę o uszczegółowienie danych opisanego wyżej zdarzenia, oczywiście w miarę możliwości (data, godzina i miejsce oraz ewentualnie dane, jeżeli osoba wysyłająca życzyłaby sobie tego), gdyż chcielibyśmy wyjaśnić sposób załatwienia wskazanej interwencji" - odpowiedziała nam w mailu st. asp. Marta Rudź.
opr. (is)