Super! To zwieńczenie tego, co robimy - mówi Dżenneta Bogdanowicz, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego z Kruszynian.
Wczoraj, podczas uroczystej gali ogłoszono wyniki konkursu Podlaska Marka Roku 2011, organizowanego przez Urząd Marszałkowski. Jedna z nagród przypadła w udziale Tatarskiej Jurcie.
- Już nas znają. Wiedzą, jak przygotowujemy nasze potrawy. Tatarska Jurta to już jest marka! Doceniono nas, jest nam bardzo miło - mówi Dżenneta Bogdanowicz, oderwana od zajęć. Mimo niedzieli, musi zajmować się gośćmi. - Nie ma świętowania. To zimą możemy pozwolić sobie na dłuższy odpoczynek, czytanie książek. Po majowym weekendzie będziemy wiedzieli, jaki będzie sezon.
Jurta szykuje się już do wielkiej uroczystości, czyli święta Sabantuj, które odbędzie się 3 czerwca. Zaplanowano wtedy także festiwal kuchni tatarskiej, występy zespołów etnicznych. Będą zawody w strzelaniu z łuku i rzucaniu oszczepem. Gospodarstwo zwiększyło już asortyment oferowanych potraw: o azu, samsy (pieczone pierogi z mięsem indyczym i cebulą) i pahlawę.
- Przyjechałam tu z Wielkopolski i zakochałam się w Podlasiu. Chciałam pokazać wszystkim, że to nie jakaś Polska B, że mieszkają tu wspaniali, życzliwi ludzie. Powinniśmy być dumni z tego, co mamy - mówi Dżenneta Bogdanowicz.
Na co przeznaczy nagrodę, czyli 15 tys. złotych? - Musimy kupić piece. To będzie na "zaczopkę" - wyjaśnia właścicielka Tatarskiej Jurty.
(is)