To unikalne w skali regionu, kraju, a nawet świata - stwierdziła Joanna Czaban ze Stowarzyszenia Terra Incognita.
Wczoraj w GOK-u Krynkach odbyła się impreza "Oj, szli wałakalniki, czyli spotkania z białoruskimi tradycjami wielkanocnymi". Można było posłuchać wspomnień starszych mieszkańców Krynek i Kruszynian, którzy opowiadali o dawnych zwyczajach, śpiewaniu pieśni wielkanocnych, o wiosennym "kolędowaniu". Gospodarze dawali za to zazwyczaj... jajka. W prezentacji multimedialnej wzbogaconej o archiwalne zdjęcia ludzie opisywali świat, który odchodzi już w przeszłość.
Na spotkanie przyjechał zespół Zaraczańskie Kryniczki z Grodna. Jego liderka opowiadała o tym, że jej rodzina pochodzi z Brzestowicy, leżącej kilka kilometrów za obecną granicą z Białorusią. Grupa przypomniała pieśni, ale też i tańce związane z tradycją wielkanocną.
- Mamy potrzebę przypomnienia tego, co było i co pewnie już nie wróci - powiedziała Joanna Czaban, która zaangażowała się w odtworzenie dawnych zwyczajów.
(is)
Tradycje wielkanocne w Krynkach. Zdjęcia:
Zwyczaje wielkanocne. Wideo:
Występ zespołu z Grodna. Wideo:
Tak się niegdyś bawiono: