Od 3 do 9 lipca trwał Rajd Grunwaldzki. Powróciliśmy opaleni, z odciskami na stopach, niewyspani i zmęczeni. Ale opłaciło się! - pisze w mailu do redakcji pwd. Łukasz Kojta, drużynowy 22 SDW "Vi Tri".
"Byliśmy bardzo zaskoczeni przebiegiem całej fabuły trasy i jesteśmy pod wrażeniem przygotowania oraz gry aktorskiej organizatorów. Patrol 22 SDW "Vi Tri" zajął trzecie miejsce na VI trasie "Polaków na Litwie" Rajdu! Jak na pierwszy raz to chyba bardzo dobre osiągnięcie, szczególnie że jesteśmy bardzo młodą drużyną. Jak udało nam się później dowiedzieć, zabrakło nam tylko rozwiązania zagadki na czas - troszeczkę się spóźniliśmy z dotarciem do punktu kulminacyjnego całej fabuły. Więc i tak możemy czuć się zwycięzcami. Ale to nie wszystko! Ku naszemu zdziwieniu otrzymaliśmy propozycję wprowadzenia sztandaru Związku Harcerstwa Polskiego na apel kończący Rajd Grunwaldzki. Nie mogliśmy odmówić i tak oto wystawiliśmy 3-osobową reprezentacja 22 SDW w składzie: dh. Paweł Bondaryk, dh. Mateusz Muszyński i pwd. Łukasz Kojta. Było to dla nas szczególnym wyróżnieniem. Poznaliśmy też wiele ciekawych osób, z którymi mieliśmy okazję porozmawiać i pośpiewać. Teraz czekamy na kolejną edycję RG 14, na której nie może nas zabraknąć" - relacjonuje Łukasz Kojta.
W sumie w Rajdzie Grunwaldzkim wzięło udział około tysiąc harcerzy z całej Polski, ale też z Białorusi i Ukrainy. "Uczestnicy zaczynali swoje wędrówki z Mławy, Płocka, Żuromina, Rypina, Brodnicy i Działdowa i Sierpca. Podróżowali po średniowiecznych zamkach, docierali też do przyszłości. 8 lipca wszystkie grupy spotkały się w Lidzbarku" - czytamy na stronie rajdgrunwaldzki.zhp.pl. Impreza odbyła się po raz piąty.
opr. (is)
Wspomnienia z Rajdu Grunwaldzkiego. Zdjęcia nadesłane do redakcji:
RG13. Dzień czwarty: